000-bija | bijac-chlus | chmie-dlan | dlawi-dziwo | dzwie-gnily | gnojo-jan | janie-koldr | koleg-kwitn | kwoka-maure | maxim-nadzi | nadzw-niepo | niepr-obsyp | obsza-oklad | oklas-pachn | pacho-pobli | poboz-polud | polwe-powie | powin-przeg | przeh-przyl | przym-rozch | rozci-rycht | rycze-sledz | slepe-stawy | stech-szost | szpal-tutej | tuzur-ustap | ustaw-wirow | wirts-wygla | wygni-wytrw | wytry-zalew | zalez-zawar | zawaz-zmien | zmier-zzymn
Tom, Rozdzial
13045 I, II | ludzi mniej robiło.~- Tak. Ustawi się nowe maszyny, które
13046 I, XI | oczy, chodziła po pokoju ustawiając w kredensie szklanki i talerze
13047 II, III | stał wpośród robotników ustawiających maszyny i robił razem z
13048 I, VII | za ruchami Willa.~Lokaj ustawiał z boku małe hebanowe stoliczki
13049 I, I | kałuż wody i błota. Jedni ustawiali się bezładnymi kupami przed
13050 II, III | przyjemnością pracował przy ustawianiu maszyn z robotnikami i razem
13051 II, X | przędzalni najspokojniej ustawiano maszyny.~Karola nigdzie
13052 II, X | pospiesznie rozpakowywanych i ustawianych przez kilku robotników z
13053 II, V | od fabryki Grunspana biły ustawiczne kłęby czarnych dymów i tłukły
13054 I, XIV | cicha i straszna przez swoją ustawiczność, walka prowadzona nawet
13055 II, XXIII| była robotnikami, którzy ustawieni w szpaler, ubrani odświętnie,
13056 I, XIV | rodziny i dyrektorów swoich, ustawił skrzynię na honorowym miejscu
13057 II, III | podniesiona przez windę i ustawiona na podmurowaniu, i gdy mu
13058 II, XIV | palm i kwiatów; w środku ustawiono okrągły stół, tak zapełniony '
13059 I, II | Kilkadziesiąt tych wałów, ustawionych rzędem, toczyło się wciąż
13060 I, VIII | nagromadzonej dookoła.~Wyczerpanie ustępowało, a natomiast czuł się coraz
13061 II, XVII | trwały wyrzuty podobne, ustępowały miejsca obrażonej dumie
13062 II, XII | piorunował na współczesny ustrój, był nawet socjalistą przez
13063 I, XI | po których wyjaśnieniu i usunięciu...~A teraz wracała jak grób,
13064 II, XXIII| piekielnego, ale szedł wolniej i uświadamiał sobie, że to wszystko, co
13065 II, VII | powinna...~I w chwilach uświadamiań, w chwilach tego bolesnego
13066 II, XX | cofnął się z trwo-gą przed uświadomieniem dokładnym stanu swoich interesów.~
13067 II, IV | wśród zbóż zielonych, wzgórz usypanych z wywożonych z miasta rumowisk
13068 II, II | które milknie i z wolna usypia. Rozumiesz, wielka cisza
13069 I, X | głupstwa!~- Po to mówię, że usypiacie wszyscy, że ty, Wysocki,
13070 I, XII | Popatrzył na ulicę cichą i usypiającą już po świątecznym ruchu.~
13071 II, XXIII| ogromny, ciemny rozlew miasta usypiającego, gdzieniegdzie tylko wznosiły
13072 I, IX | resztkami starych warsztatów, usypiający nastrój nudy i smutku.~Na
13073 I, XII | ciemności i słuchał gwarów usypiających ulicy.~Głos Maksa rzadko
13074 II, XIV | wychowani... mogliby nie uszanować mojej skóry... A przy tym
13075 II, VI | odprowadza no do drzwi z całym uszanowaniem, należnym pieniądzom - i
13076 II, X | odezwał.~- Kobiety lubią uszczęśliwiać ludzkość kosztem swoich
13077 II, V | dać nam spokój, kiedy je uszczęśliwiamy bezinteresownie.~Roześmiał
13078 I, V | ładne, prawda? - wołał uszczęśliwiony wycierając wciąż ręce, żeby
13079 I, XIII | szafach, w których stały uszeregowane olbrzymie księgi, mające
13080 I, I | bramami fabryk, drudzy, uszeregowani w długiego węża znikali
13081 I, VIII | jedwabnej, w tanim gatunku - uszłaby, ale cóż, kiedy była ozdobiona
13082 I, V | tym Szwabom, co mnie tak uszlachciły.~- Takiś to mściwy?~- Nie,
13083 II, II | cztery lata będzie ich ośmiu uszlachetniało i psuło ceny, a za dziesięć
13084 II, II | się zachciało fabryk i "uszlachetniania produkcji", im się zdaje,
13085 II, II | jaki Sosnowski interes do "uszlachetnienia", za cztery lata będzie
13086 II, XVI | skinienie, martwe niby, a pełne utajonego skupionego życia.~Nie zwracał
13087 I, VIII | spoglądał na zegar, czekał z utęsknieniem południa.~- Tej babie, którą
13088 II, X | się na nas czy co? Gdzie utknę o kredyt - odmowa. Nawet
13089 I, VI | nie umieli korzystać, z utkwionymi w jeden punkt oczami, oślepieni
13090 I, III | powiedziała z wyrzutem, utkwiwszy w nim swoje ogromne, cudne
13091 II, VI | co się jej podoba, nic Utnie już nie obchodzi, tylko
13092 I, V | sponiewierania, ale swo-jej utoczonej krwi katolickiej - nie daruję.~-
13093 I, X | ciebie - nigdy, lepiej się utop.~- A może ja ci przeszkadzam?
13094 I, XI | Kto ma umrzeć, to się nie utopi!~- Drugi numer koncertu,
13095 II, III | swoich pacjentów, to jego utopia - odpowiedział z lekką ironią.~-
13096 I, VI | różne takie bziki ideowe. utopijne marzenia, dla których gotów
13097 II, I | wychodziły na wielki i doskonale utrzymany ogród owocowy,~Duży ganek
13098 I, III | się swoim rękom starannie utrzymanym, i gonił bezwiednie przymrużonymi
13099 I, VIII | tobą w interes. Może się utrzymasz, może padniesz - kto to
13100 II, I | pomaga. Młodszego brata utrzymuje w gimnazjum, rodzicom pomaga,
13101 II, XXIII| które musiał wciąż leczyć i utrzymywać.~Trawiński, który zmógł
13102 I, IX | pierwszego dnia ślubu nie utrzymywał ojciec swoim kosztem.~-
13103 I, V | Park był smutny i niedbale utrzymywany.~Lokaj w czarnej liberii
13104 I, III | prześlicznymi wąsami starannie utrzymywanymi i usta o spodniej wardze
13105 I, IX | nieodstępne koty zdążyła utulić na obszernym łonie, pan
13106 II, VI | pomiędzy szpalerem, jaki się utworzył, z miną króla, który raczył
13107 I, XI | taburetów i niskich fotelików utworzyło półkole, w środku którego
13108 II, I | Ażeby cię wciornoście! a to utyka kiej świnia. Przedwieczór
13109 I, IX | schudł, a cienki Żyd nie utył - to do Moryca.~- On zawsze
13110 I, V | co ma kiej czarownica, utytłałam w gnojówce, skopałam kiej
13111 II, IX | lampą, zajęci robieniem uwag o dzisiejszych gościach
13112 II, IX | broniącej Meli przed zjadliwymi uwagami matki, która podrażniona
13113 II, X | ją przejmowały te sine, uwalane w ziemi i krwi twarze, a
13114 I, XVI | zaraz wykupić.~- Kiedyż uwalniasz się od Knolla?~- Jestem
13115 I, V | Feliks?~- Pni, to jest... uwasz pan dobrodziej... jak by
13116 II, V | Wilczek... Zechce mnie pan uważać, a ze mną i całe nasze towarzystwo,
13117 I, V | albo zabierał je Knoll.~- Uważaj, Kundlu! - krzyknął uderzając
13118 I, XI | robi.~- Ale niechaj państwo uważają, że to morze prawie słychać,
13119 I, V | dworze, że to nas panienka uważała, że to w izbie i obrazy
13120 II, XI | tak wierzyłem, ja pana tak uważałem jak syna, co to jak syna,
13121 II, X | Karol się nie odezwał, tylko uważniej spojrzał W jego oczy.~-
13122 I, V | umowę, którą się później dla uważnienia urzędowego przeciągnie przez
13123 II, V | przy tylu interesach jest uwiązany jak ten kuń do woza.~- A
13124 II, XV | odpowiedziała cicho Anka.~- Uwielbiam taką dumę, a gdybym był
13125 I, XII | szanować, tylko żony godne są uwielbienia.~- Immer langsam voran,
13126 I, IX | bo cześć prawie i wspólne uwielbienie, dosyć wyraźnie czytałem
13127 I, XI | Skupili się wprost płótna uwieńczonego wieńcem laurowym, z którego
13128 I, V | Batutach, tam może panu uwierzą i będą cenili pańskie zdanie,
13129 I, IX | taki jest tani, że nie do uwierzenia.~- Przysłał rachunek?~-
13130 II, XV | niedbale, ale czuł, że Anka nie uwierzyła w to niezręczne tłomaczenie.~
13131 I, X | Gdyby to mówił Wysocki, uwierzyłabyś, bo on nic nie ma i musi
13132 II, XI | się szczerze przyznam, że uwierzyłem, ha, ha, ha! to mi się podoba.
13133 I, XI | domyślnością, jeśli nie uwierzyłeś moim słowom.~- Przepraszam
13134 I, III | długo, tak szczerze, aż uwierzysz i sam kochać mnie zaczniesz.
13135 I, XIII | światła, zeskoczyła z klatki i uwieszona pazurami, na firance zakrzyczała
13136 II, VII | obciążone purpurowymi gronami, uwieszone u uszów larw komicznych,
13137 II, VII | i nie mógł, trzymany na uwięzi obecnością Anki.~W salonie
13138 II, XVI | tych czerwonych murach, uwięziona w tych dziwacznych, poskręcanych
13139 II, IV | rykiem szalony hymn siły uwięzionej, targającej się z wściekłością
13140 II, I | powracały niestrudzenie, uwijając się zapamiętale.~Anka bawiła
13141 II, XIV | czując jego wzrok na sobie, uwijali się z pośpiechem pełnym
13142 I, XII | życiem.~Spekulował na zimno, uwodził kobiety na zimno, bo wypadały
13143 II, III | bordo obciągał figurę i uwydatniał wspaniałe ramiona, mocno
13144 II, XV | jakieś tło, na którym chciała uwypuklić tym lepiej sprawę, z jaką
13145 II, VII | Nina.~- Bo pani Wysocka uwzięła się dzisiaj na Żydówki i
13146 I, V | kurze, co się nie spaliła, uzbierała mendel jajków, to niechta
13147 II, XIX | ryknął Kessler i równocześnie uzbrojoną w kastet ręką wymierzył
13148 I, XVI | wykreślono im połowę dnia. Uznał, że mogą wypoczywać z wdzięczności
13149 I, V | żadnym razie;~ty ze swoją uznaną specjalnością, ze swoim
13150 I, X | zadowoleniem twarzy, że te uznania ją radują.~Gadała bezustannie,
13151 II, XVII | jak i dobrem - byle miał uznanie.~ ~
13152 II, VI | uśmiechnął się anemicznie i z uznaniem skłonił głowę.~- Kształciłem
13153 I, VIII | Łodzi, za tę uczciwość, jaką uznawał, jakiej czuł potrzebę w
13154 II, XI | zaraz Moryc chwytał w lot i uzupełniał, wcielał do swojego projektu
13155 II, I | niej, i dla siebie już, bo użyciem posagowych pieniędzy Anki
13156 II, I | zjadły, to i chłopu go nie użyczył. Więc biedowałem jak ojce
13157 II, VI | początku u nas, później użyjemy pana do czego innego. Pierwszy
13158 II, I | mają robotnicy, to i my użyjmy odpowiednio Zielonych Świątek.~-
13159 II, VI | skuteczne a tańsze, to bym użył.~- Więc skoro za drogie,
13160 I, VI | zwijano przędzę na szpulki do użytku ręcznych warsztatów.~Przed
13161 II, X | jej marna tak wiele tego używała dla siebie, że już dla córki
13162 I, IX | chemikalia?~- Już od miesiąca używamy.~- To on dobrze stanie,
13163 I, XIII | wszystko, to nie żadna tandeta używana, to wszystko na obstalunek
13164 II, VII | obrębie robienia pieniędzy i używania ordynarnego.~- Nie takimi
13165 I, V | zapłacili całe trzysta złotych. Używić by się z tego nie używił.
13166 I, V | Używić by się z tego nie używił. Kartofle były swoje, krowę
13167 II, XXIII| obiecanej". Przychodzili użyźniać ją krwią swoją, przynosili
13168 I, XIV | całe trzy dni i odjechał do Vaterlandu. Po jego wyjeździe w parę
13169 I, III | zrobił wczoraj nasz "fioł", vel dyrektor.~- Mów: arcyfioł -
13170 II, XIV | Tancerki zaczęły "danse du ventre" dosyć wolno, i ospale,
13171 II, XII | robi podając komu rękę. Verfluchter! - zaklął cicho.~- Gdzie
13172 I, III | III~W restauracji hotelu "Victoria" było pełno. Wielkie, niskie
13173 I, III | porozlewanych.~Zapach ambry i violettes de Perse pomieszany z różami
13174 I, XII | potężnieć będzie niewola ludzka. Voila! Zwycięstwo kosztuje zawsze
13175 I, XII | uwielbienia.~- Immer langsam voran, langsam! jeszcześ pan nie
13176 I, VIII | Krzeczkowski, to twój słowik cię wabi - zaśmiał się któryś.~-
13177 I, V | chodził wolno po pokoju i wąchał dla orzeźwienia jakieś perfumy
13178 I, XI | sobotę będziemy sobie już wąchali kwiat pomarańczowy.~Róża
13179 II, XIV | zakrzyczał i pawie, roztoczywszy wachlarze ogonów, biegły całą gromadą
13180 I, VI | którą roztaczała cień wielka wachlarzowata palma.~- Po co się sprzeczać,
13181 I, XI | opadnięcie ramion.~Siedziała wachlując się lekko, nie patrzyła
13182 I, VII | tysiące drobnych oszustw na wadze surowego materiału, jaki
13183 II, XI | Wełnie niewiele przybędzie wagi, bo widzę, że wańtuchy nowe.~-
13184 I, XVI | jakieś panowie czekają przy wagonach! - zameldował robotnik.~
13185 I, II | składach węgla, pomiędzy wagonami, których rzędy stały z jednej
13186 II, III | ścianach, goniła wzrokiem wahadło zegara, potem próbowała
13187 II, III | gdyby się tak stało, nie wahałbym się ani chwili. Nie mam
13188 II, X | fabrykantem w Łodzi. Może się wahasz? Może masz ochotę powrócić
13189 I, X | go mama? Był u nas raz na wakacjach.~- Cóż on w Łodzi robi?~-
13190 II, VI | miejsc w naszej firmie. Wakuje wprawdzie posada buchaltera,
13191 I, X | obawą na domy, czy się nie walą na niego, czeka i spodziewa
13192 II, XVI | wina? - krzyknął szlachcic waląc w stół pięścią - jak mi,
13193 I, II | nad którymi na wielkich wałach rozwinięte zwoje materiałów
13194 II, XXI | łoskot padających murów i walących się sufitów co chwila wstrząsał
13195 II, XII | szeregi automatów, otoczone wałami wełny niby brudną pianą
13196 I, II | się przewijały pomiędzy walcami miedzianymi, odciskającymi
13197 I, II | się pochylił, przypatrywał walcom, dolewał farby z wielkich
13198 I, XII | sług z domów sąsiednich walcowało z zapałem.~Przerwał im tę
13199 II, X | z jadalni na werendę.~- Walcz i zwyciężaj w Łodzi, jeśli
13200 II, VII | prosić.~Opierała się chwilę, walcząc z własnym sercem i wolą,
13201 II, I | zielone pole walki i twarze walczących.~Zajączkowski milczał, był
13202 I, IX | przeklętą, ale pomimo to walczy uparcie z niepowodzeniem
13203 II, II | niedawno.~- Co to jest? Polka, walczyk?~- Dajże spokój z walczykami
13204 II, II | walczyk?~- Dajże spokój z walczykami i polkami. Nie tworzę repertuaru
13205 II, XVIII| Przemoc, Głód i Mord. Wszyscy walczyli .przeciw wszystkim, więc
13206 I, XIV | nędzy, że tysiące ludzi walczyło całym wysiłkiem o nędzny
13207 I, VIII | wykręciłem z miejsca i walę za nią. Ona furt idzie,
13208 I, V | oczy.~- Prawda, mój syn Wałek ma na dziesiąty rok, mów,
13209 II, VIII | jedzie. Wstąpię do Róży.~- A Walenty po ciebie potrzebuje przyjechać?~-
13210 I, VIII | powracałem z Grandu. Patrzę, wali wprost na mnie jakaś niewiasta.
13211 I, X | naszym stawie, a ty i pan Walicki strzelaliście do kaczek
13212 II, I | dobrodzieju mój kochany.~- Walisz ksiądz kartami jak cepem -
13213 II, VI | oczekującą wpośród stosów waliz i pudełek na służbę, odbierającą
13214 I, XI | nurtowała, aż kazał pakować walizy, brał któregoś z synów i
13215 I, XII | podobne do nalepionych sinych wałków waty.~Pochylił się nad bufetem,
13216 I, XIII | zmiętoszone, rzucił je na stolik, wałkował brudnymi rękami, żeby się
13217 I, V | wprost ognia, niby dwa wały materiału surowego.~- Ciągle
13218 I, IX | dziadzi, to nie dam, dam Wandzi.~- Daj Jasiowi trlombkę,
13219 I, XI | niósł kieliszek, srebrną wanienkę i zamrożoną butelkę szampańskiego.~
13220 I, XIII | białą w niebieski deseń z wanną marmurową, do której się
13221 I, XIII | dach pałacyku niby gruby wańtuch wełny, był pokój urządzony
13222 II, XI | składów platformy naładowane wańtuchami wełny:~- Zaczekać na podwórzu!~-
13223 II, XI | przybędzie wagi, bo widzę, że wańtuchy nowe.~- Pan jesteś za...
13224 II, III | lasowano zaraz; tumany białego wapiennego kurzu przysłaniały białe
13225 II, III | które słońce przesączało war i zalewało miasto ukropem
13226 II, I | rękach.~- Jak tego będą warci, pierwszy to zrobię, dobrodzieju
13227 I, II | ramiona atlety, transmisje warcząc głucho, od czego szyby w
13228 I, IX | włókien, nawijających się na warczące w ruchu szpulki papierowe.~
13229 II, XII | maszyn. zwojami pasów i kół warczących dziko, bezustannie.~Kessler
13230 II, XXIII| piekło turkotów, huków, warczeń, pracy, zapachów straszliwych
13231 I, XV | krzyk warsztatów, szczęki, warczenia, huki, że przechodził spiesznie
13232 II, XVIII| syntezą, a tylko gniewnym warczeniem osobnika niższego gatunku -
13233 II, XIX | rubli rocznie, a on na mnie warczy.~- On już był na Syberii -
13234 I, III | utrzymywanymi i usta o spodniej wardze silnie wysuniętej, i pewna
13235 I, V | co chwila łapał spodnią wargą przycięte krótko wąsy, co
13236 II, IX | przewinął .się po silnych wargach, poruszyła nimi, ale żaden
13237 II, III | wyszeptała posiniałymi wargami, na których jeszcze jaśniał
13238 I, XIV | handełes. Wiedzże o tym, że wariactwa ludzi genialnych więcej
13239 I, XIII | można od razu posłać do domu wariatów.~- Rzeczywiście, jest to
13240 II, XV | rękę koniec jej ogromnego warkocza i oddychał przedziwnym zapachem
13241 II, I | prądzie niby rozsypane zielone warkocze.~Potem jechali tyłami miasteczka,
13242 II, XXIII| fabryk, podobnych do twierdz warownych, huczało pracą. Ze wszystkich
13243 II, XVII | opozycyjny ruch wśród pewnych warstw odbiorców, którym dały się
13244 I, III | ruchomą, płynną, a głęboką warstwę błota, rozpryskującą się
13245 I, VIII | Kozłowskiego, tego operetkowego warszawiaka, poznanego u Murraya.~-
13246 I, VIII | zwykła łódzka flądra. Żadna warszawska szwaczka nawet tego nie
13247 II, I | bo co okno prawie stał warsztat tkacki, a po sieniach długich,
13248 II, III | przypatrywał się nieczynnym warsztatom, a potem zamknięty w kantorze
13249 II, XVI | ciżbie ludzkiej, i nowemu warsztatowi pieniędzy.~- Czego szukasz? -
13250 II, I | chmielu, które drgały na wartkim prądzie niby rozsypane zielone
13251 I, XI | pokaźną liczbę dzieł istotnie wartościowych.~- Ach, bratowa ma swój
13252 II, XVIII| warunkiem, Z góry uprzedzam, że warunek ważny i... może trochę dziwny.~-
13253 II, XVII | wiedział już dobrze, pod jakimi warunkami Muller dałby pieniędzy,
13254 II, XV | zabiegów, szczęśliwych warunków, dobrych odbiorców, kapitałów,
13255 II, XIII | koszty.~- Nie lubię takich warunkowych interesów - mówił niezadowolony.~-
13256 II, XV | panienka chociaż ani nam warzona, ani pieczona, a dobra kiej
13257 II, I | biegnącą przez zagony ogrodów warzywnych i sadów, pełnych kwitnących
13258 I, X | obrzękłej twarzy o sumiastych wąsach jasnych tkwiła rozpaczliwa
13259 I, XI | jak król wśród dworzan i wasalów; surdut rozpiął, że poły
13260 I, XIII | czapce, z jasnym zawiesistym wąsem i orlim nosem miał minę
13261 I, VI | ty je bierzesz. Znasz Adę Wasereng? ona tak samo żyła w Warszawie
13262 II, X | Zuker, Grunspan i wszyscy wasi fabrykanci. Chcesz zarobić
13263 I, VIII | przykrytych małymi blond wąsikami. Był dawnym kolegą i przyjacielem
13264 I, XIII | prowadzącą do fabryki, był długi wąski pokój obity ciemną materią.~
13265 I, XVI | z innymi na Rynku, bo w wąskiej uliczce tłum nie mógł się
13266 II, II | rubli, proszę pana.~- Firmy Wasserman i Spółka, to ony akurat
13267 II, V | godziny będę na stacji. Każ Wassermanowej przyjść.~Wassermanowa przyniosła
13268 I, V | perkal? a Grosglikowa to wata? Cóż pan na to powie?~-
13269 I, XIII | przekręcę na drugą stronę i taką watę ci z pyska zrobię, że cię
13270 I, V | głowę na piersi, na stary watowany szlafrok z łatami na łokciach,
13271 I, VIII | kochasz, Karl? - Kocham, wątpisz?~- Wierzę ci, że będziesz
13272 I, XI | kłuło ciemnymi, bolesnymi wątpliwościami. Były chwile, w których
13273 I, II | przyciętymi równo.~- Cóż, te watsony dobrze działają?~- Po piętnaście
13274 I, XI | przedstawiające scenę a la Watteau: łąka, strzępiaste drzewa,
13275 I, V | się Borowiecki.~- Ja mu je watuję pieniędzmi. Ja mu dobrze
13276 I, XII | nalepionych sinych wałków waty.~Pochylił się nad bufetem,
13277 I, III | depeszą z Petersburga o bardzo ważnej sprawie, o tym, że... że
13278 I, III | używał w razach nadzwyczajnej ważności.~Borowiecki znał ten klucz
13279 I, XII | biurku, poprawiał kwiaty w wazonach, przyglądał się długo fotografii
13280 II, VIII | jedną ze ścian, w brązowym wazonie.~Oni już prawie nie mówili,
13281 I, V | na wysmukły, kryształowy wazonik, pokryty bardzo pięknym
13282 I, XI | i niebieskie majoliko-we wazony ustawione na słupach, różowiąc
13283 I, XII | serwetką, nalewał z dymiącej wazy zupę na talerze dzieci,
13284 I, VI | fotelu Fiszbina, zdawały się ważyć ciężar złotej dewizki Alberta
13285 II, XXI | adyć... - wrzasnęła służąca wbiegając.~- Cicho... - krzyknęła
13286 I, X | się gwałtownie otworzyły i wbiegła młoda dziewczyna, z hałasem
13287 I, XIV | się i monotonnym głosem wbijał sobie w pamięć jutrzejszą
13288 I, VIII | mogę. to byłoby nie tylko wbrew moim zasadom, ale to byłoby
13289 I, VIII | tego piekła fabryki, jakby wchłaniał w siebie te niezliczone
13290 II, XIX | koła, które ich poderwało, wchłonęło, podniosło pod sufit i w
13291 I, IX | oglądała mozaikę.~Drzwi wchodowe zadźwięczały silnie.~- Zapomniałem
13292 I, IX | oświetlone, tylko z dołu u drzw i wchodowych kopciły się smutnie naftowe
13293 I, III | się prawie ze wszystkimi wchodzącymi, a przynajmniej połową,
13294 II, II | przestraszyłeś, kto tak wchodzi po cichu!~- Nic ci nie zaszkodzi!~-
13295 I, VI | obejrzał się za nią, gdy już wchodziła do bramy pałacu Mendelsohnów,
13296 I, XVI | wiem, był przy nas, jak wchodziliśmy w Rynek.~Moryc Welt obejrzał
13297 I, XV | węglem i materiałami, które wchodziły w dziedziniec, pod magazyny;
13298 I, X | Zośka, dziękuję!~Chciwie wciągał w siebie delikatny zapach
13299 II, VIII | piersi i z wielkim zajęciem wciągała rękawiczki, słuchając brzmienia
13300 I, VI | na żyro, a jeśli nie, to wciągnąć go do interesu na spółkę.~
13301 I, XVI | Przebrał się spiesznie, wciągnął długie buty i zabrał się
13302 I, VIII | przysuniętego robotnika za kaftan, wciągnęło go w swój ruch, rzuciło
13303 II, XI | chwytał w lot i uzupełniał, wcielał do swojego projektu i budował
13304 II, I | klął co chwila.~- Ażeby cię wciornoście! a to utyka kiej świnia.
13305 I, XI | dzisiejszy; wyprężała się i wciskała silniej głowę w poduszkę,
13306 I, II | zaglądać, brudne światło wciskało się przez małe zapocone
13307 I, VI | domów-trupów, pomiędzy którymi wciskały się nowe, trzypiętrowe kolosy
13308 I, XVI | uprzejmości, pożyczek gwałtem wciskanych - aż w końcu stał się właścicielem.~
13309 II, IV | zbiegła na dół, na podwórze, i wcisnęła się w ciemny kąt pod akacje
13310 II, II | oczami po kilkunastu głowach wciśniętych pomiędzy ścianę a szklane
13311 I, I | fabryczny rozdarł ciszę wczesnego poranku, a za nim we wszystkich
13312 I, V | nie ma jeszcze. Pan znasz wczorajsze nowiny?~- Słyszałem, pan
13313 II, I | co stały czarną ścianą, wdarł się pomiędzy drzewa i zaczął
13314 I, V | tak dalej szły listy: od wdów z dziećmi, bez dzieci, z
13315 II, XV | za te kobite, co to una wdową ostała, po tym Michale,
13316 I, IX | głosikami i zaczęły się wdrapywać na dziadkowe nogi.~Oswobodził
13317 II, VII | pochylały się nad kwiatami wdychając ich cudną woń i szły dalej,
13318 I, V | zapowiadał się pogodny.~Moryc wdychał całą piersią to chłodne,
13319 I, VI | żelaznych barocco, powyginane, wdzięczące się, pełne amorków na fryzach
13320 II, XIV | każdym razie byłbym bardzo wdzięczny temu, kto by mnie oswobodził
13321 II, XXIII| Murray i tak się komicznie wdzięczył i takie zabawne prawił komplementy,
13322 I, XI | szczebiotała, tak się słodko wdzięczyła, że Borowiecki szepnął:~-
13323 I, VI | drugie piętro a la Louis XV wdzięczyło się falistymi liniami w
13324 I, XIII | kominków, na których się wdzięczyły porcelanowe statuetki.~Był
13325 II, III | bezduszne handlarki własnych wdzięków, lalki poruszane sprężynami
13326 II, XXI | potężniała i zaczęła się już wdzierać przez okna i drzwi.~- Boże!
13327 I, I | chłodno Borowiecki i zaczął wdziewać palto. - Żałuję, że nie
13328 I, II | Mieszkam na Bałutach z jednymi weberami i jaże całe trzy ruble płacę
13329 II, II | garnitur, żeby się spodobać weberkom. Blumenfeld kupi sobie różne
13330 I, IV | wciąż.~- Potem przyszły webery od starego pana Bau-ma i
13331 I, XIII | fabryką, w prostym otoczeniu webrów, robotników i takich samych
13332 I, VI | Rynku, przy straganach z wędlinami. Kilkanaście ciał splątanych,
13333 II, I | gdybyśmy tak spróbowali wędlinek, co? tak z majowymi grzybkami,
13334 I, V | po niemiecku.~- Pan nie wegetarianin? - pytał Hamerstein wyciągając
13335 I, V | Ja napisałem książkę o wegetarianizmie pod tytułem Naturalne pożywienie,
13336 I, V | piersi.~- Doktor homeopatii i wegetarianizmu. Kundel, kosztuje mnie cztery
13337 I, V | elektryczno - homeopatyczno - wegetariańsko-arszenikowej metody.~- Bo ona jedynie
13338 I, XV | pracę, a przez nią możność wegetowania, a ten z oburzeniem powiada: "
13339 I, VI | domy, o mocno wypuszczanych węgłach, na pół zapadłe w ziemię,
13340 I, XV | dyszała maszyna, ciągnąca węglarki puste.~Gonił wzrokiem, aż
13341 II, V | odrapanym lusterkiem kilka węgrów z twarzy i elegancki, jaśniejący
13342 II, I | strzelby. On przecież uratował Węgry.~- I sprzedał po judaszowsku.~-
13343 I, XIII | mąż Berty, ten miły Fryc Wehr, i jak zaczął go podchodzić,
13344 I, V | jest nawet słoma.~- Panie Weinberg, pan jesteś... no, już pan
13345 I, I | jechać do Tomaszowa, bo Weis pisał do mnie, aby mu sprowadzić
13346 I, X | Dlaczegóż pan nie siedział u Weisblata? miejsce było niezłe.~-
13347 II, VII | Karol... nie można... wejdzie kto... - broniła się, odchylając
13348 II, XII | mu szczerze odradziłem.~- Wejdźmy tam - szepnął Moryc z iskrzącymi
13349 I, XIII | na drzwi, którymi miała wejść Mada.~- A pana żona i dziecka? -
13350 I, III | napełniał hałaśliwy gwar.~Wejściowe drzwi z bramy co chwila
13351 I, III | znasz Maksa?~- Ojej! W tym wekslu jest feler, jeden żyrant
13352 II, I | Sochowej, bo kobieta zrzuciła wełniak i cały strój wiejski.~Miała
13353 II, I | w jaskrawych chustkach i wełniakach - kłaniały się im uniżenie,
13354 I, VI | mlekiem, ubrane w czerwone wełniaki i zapaski. A pomiędzy wozami
13355 II, XI | końcu rzeki spokojnie:~- Wełnie niewiele przybędzie wagi,
13356 II, XIII | kantorowicz. Ja jestem Moryc Welt-firma! Pan ulokujesz swoją córkę
13357 II, II | i długo przypatrywał się Weltowi, który gryzł gałkę laski,
13358 II, VI | złoceniami balustrad, balkonów i weneckimi oknami.~Co chwila woźny
13359 II, XIV | ścianą tuż za pałacem.~Na werandzie Zośki już nie było, tylko
13360 II, XV | restauracyjnym. otoczonym werendami, tańczono z zapałem pomimo
13361 I, XI | poczerniały, a potem warstwa werniksu błyszczy się tak, że trudno
13362 I, IX | Czytał Karol głośno biblijny werset, wyszyty czerwonym jedwabiem
13363 I, IX | się podoba, te biblijne wersety nadają oryginalny ton domowi.~-
13364 II, XIX | tygodnie trawił teraz na wertowaniu i przepatrywaniu szczegółów
13365 I, X | grób mieszkanie napełniła weselem młodości bujnej i zdrowia,
13366 II, XVI | Ankę, tak był nadzwyczajnie wesół i zadowolony, że wziął ją
13367 I, VII | Mullera również porwana ogólną wesołością, a Muller po każdym uderzeniu
13368 II, VII | zakończył sentencjonalnie, westchnąwszy boleśnie, bo go niepokój
13369 I, IX | się po pokoju, przerywany westchnieniami frau Augusty i wykrzyknikami
13370 II, I | odpowiadało im wielkie, głębokie westchnienie, wyrwane ze wszystkich piersi,
13371 II, VI | ginął w ciężkim rzężącym westchnieniu, po którym człowiek przesuwał
13372 I, XVI | przyglądać się ludziom, fabrykom, węszyć po mieście, lubił oddychać
13373 I, IX | której pilnował jakiś stany weteran bez nogi i z pocerowaną
13374 I, V | psy chore na parchy, bo im weterynarz nie kazał dawać mięsa -
13375 II, VI | posadził prawie na krześle, wetknął w rękę papierosa i podawał
13376 I, VI | szpilkami złotymi, czasem wetkniętym sztucznym kwiatkiem, dreptały
13377 II, XIX | pociemniały i jakby odbijały tę wewnętrzną, zamkniętą pod czaszką wizję
13378 II, VII | dzisiaj odczuć jej stan wewnętrzny.~Rozprawiał właśnie z Trawińskim
13379 I, X | rozumowaniami, z naszym wewnętrznym ja, nie mówimy ci, co nas
13380 I, I | uszeregowani w długiego węża znikali w bramach jakby
13381 II, XVIII| ziemię i patrzył, aż serce wezbrało mu współczuciem i zdrój
13382 I, V | dajem - i położyła mu u nóg węzełek.~- Prawda, niechta będą
13383 II, IX | Frau Augusta klęczała u wezgłowia i rozpłakana modliła się
13384 II, V | dziesiątce, wyciąganej z węzłów i skrytek.~Liczył uważnie
13385 II, VII | położył na kolanach swoje ręce węzłowate, obrośnięte czerwonym włosem,
13386 I, XV | gratów, tanio sprzedam, weźmiecie?~- Pomówimy o tym później,
13387 II, II | inaczej być nie może. Więc weźmy tę okrągłą cyfrę tysiąc
13388 II, XII | transmisje podobne do zwojów wężów z sykiem goniły się wciąż,
13389 II, III | parkiem, przecinały aleje wężowymi skrętami, obiega-ły dzieci,
13390 II, XIII | Grunspana nie było, bo go wezwano do kantoru. Moryc powrócił,
13391 II, III | jaki tworzyło czworokątne wgłębienie w domu.~- Pan już na obiad? -
13392 II, X | chwili zmienić można? To wgryzło się w krew i dlatego taka
13393 II, XIII | dzisiaj bardzo blada: smutek wiał od jej uśmiechu i od jej
13394 II, XIX | najtroskliwiej i opowiadać z głęboką wiarą o Bogu sprawiedliwym i dobrym.~
13395 I, VI | zaporami od słońca, od pól, od wiatrów, spróchniałe, gryzione przez
13396 II, III | których nikt już na dzień nie wiązał, i monotonny, słaby stukot
13397 II, XIV | różnokolorowymi paciorkami, nie wiązanej, a tylko jednym końcem,
13398 I, IX | błękitnawym odcieniu rzucono wiązankę fiołków, róż jasnożółtych
13399 II, I | przyśpiewywać, ale głos mu wiązł w gardle, oglądał się za
13400 II, XXI | organizmie, znowu będzie się wić długie lata w męce bezsilności,
13401 II, XXI | nasza aleja topolowa, którą wicher wtedy wyrwał i połamał?...
13402 I, XIV | rozgniewaną, bo połowa jej wichrowatych włosów opadła na czoło i
13403 II, XIX | drzewa jęczały pod parciem wichru, a pieśń rozlegała się jak
13404 II, III | kapelusz trzymała w ręku, włosy wichrzyły się jej na głowie i przeświecały
13405 I, VII | trzęsły się jak pęk słomy na wichurze, zasłaniały jej oczy. opadały
13406 I, III | z kawałkiem kiełbasy na widelcu.~- Ja o pańskim tego nie
13407 II, VI | szarawym obłokiem, w którym widmowo majaczyły ludzie i rzeczy.~
13408 I, VI | wzrokiem w okno, za którym widniały mury fabryki.~- Moryc, ja
13409 II, XXIII| starego stawały się coraz widoczniejsze, porwane ściany, wybite
13410 II, VI | spiczastą głowę mchem ledwie widocznym; nawet głos miał płowy,
13411 I, XIII | jest nawet źle, ale już są widoki poprawienia się interesów.
13412 I, X | dzisiaj, nałykałem się tyle widoków niedoli ludzkiej, że się
13413 II, IX | co myślą, co czują, jak widzą, a oni mi gadają, że pracują.
13414 II, I | zdrajca, tylko człowiek dalej widzący niż rurę swojej strzelby.
13415 I, XVI | balkonom i oknom zapchanym widzami, ku słońcu wiszącemu w bezdniach
13416 II, VI | wrzeniem duszy olśnionej widzeniem Meli, uściskiem jej rąk
13417 II, III | sobie, o domu i o przyszłym widzeniu się z Wysockim, pełen był
13418 I, VI | Najbliżej będzie dojść do Widzewskiej, a stamtąd do Cegielnianej.~-
13419 I, II | wyglądali jak nieprzytomni, jak widziadła porwane straszną siłą ruchu;
13420 I, XVI | genialności w swoim rodzaju; masy widziały tylko skutek - olbrzymie
13421 I, X | naprzód, aby być lepiej widzianą, a potem wziął się do egzaminowania
13422 I, VI | się bawić, to dobrze jest widziane w polskich domach, nadaje
13423 II, V | jak człowieka pierwszy raz widzianego.~- Przyznaję się, że pierwszy
13424 I, XVI | gotowi byli przysięgać, że widziano rogi na jego głowie, iż
13425 II, XXIII| przepychem i masą pierwszy raz widzianych ludzi, przesuwała się jak
13426 II, XI | co gotowi przysięgać, że widzieli, jak on... bo ja już wiem,
13427 I, XII | wiem, to będą wszyscy. Nie widzieliśmy się całe trzy tygodnie.~-
13428 II, XV | Pomagali im z zapałem liczni widzowie, cisnący się do drzwi i
13429 I, VII | rozplatały się i niby jasną wiechą zakryły jej twarz różową,
13430 II, XXIII| swoim adresem.~Przy końcu wieczerzy, gdy ochota wzrosła i humory
13431 I, VI | rozpaczy i ostrym wzrokiem wiecznego głodu.~- Cudne miasto -
13432 I, XI | kochania i oddawania się na wieczność całą ukochanemu, a równocześnie
13433 II, XXIII| i nędza, rozpusta i głód wieczny, a wszystko to wirowało
13434 I, XIV | Malinowskiego, który z tym swoim wiecznym uśmiechem wpatrywał się
13435 II, XVII | Słyszałam wielkie legendy o tych wieczorach. Co wy tam robicie?~- Pije
13436 II, XXI | zaczął półgłosem mówić swoje wieczorne pacierze; nie odmawiała
13437 I, XIII | Wilhelm powraca z wizyt i wieczorów, to przychodzi do mnie opowiadać
13438 I, XI | młode usta wyglądały jak więdnący kwiat granatu - i miała
13439 II, VIII | Stanisław zatelegrafował do Wiednia po specjalistę doktora.~-
13440 II, II | fortepianową u Leszetyckiego w Wiedniu.~- Bardzo mi przyjemnie.
13441 I, XIV | prosty, ordynarny handełes. Wiedzże o tym, że wariactwa ludzi
13442 II, I | zrzuciła wełniak i cały strój wiejski.~Miała na sobie niebieską
13443 I, VI | słomy siedziały kobiety wiejskie z masłem i mlekiem, ubrane
13444 II, I | przy jednym z okien.~- Na wieki wieków! - odpowiedział Liberat,
13445 I, I | dobrze. Nikt z nas tutaj wiekować nie będzie. A każdy robi
13446 II, XI | potrzebne mi są do poprowadzenia większego interesu, zapłacę od nich
13447 I, XIII | oddychania, myślenia nad trochę większymi rzeczami niż miliardy, kochania
13448 I, XII | wolnomyślny, a zajadły wielbiciel absolutyzmu;~katolik szczery,
13449 I, XI | cierpię go jako twojego wielbiciela.~- Mówisz, aby mówić, bo
13450 I, XI | robił! Bywają tylko jej wielbiciele i kochankowie: przeszli,
13451 I, XI | nikt nie jest mniej moim wielbicielem od niego - powiedziała niby
13452 I, VI | tych publicznych oszustów, wielbiono i czczono miliony, nie bacząc,
13453 II, XVIII| jesteście zdolni, śliczni wielcy panowie, czemu nie jedziecie
13454 I, XII | oświadczę się i zaraz po Wielkiejnocy ślub. W czerwcu wezmę urlop
13455 I, XII | śmierdzi,~a poszedłbym pomagać Wielkiemu oczyszczać świat z hołoty.~
13456 I, XI | mieszkania Endelmanów i ich wielkopańskie maniery, Borowiecki kręcił
13457 I, II | czegóż żyjecie?~- Bidujem, wielmożmy panie, bidujem. Mieszkam
13458 II, I | Z kuniami się zna, co i wielmożna paninka zaświadczyć może,
13459 I, V | zażyłość i przyzwyczajenie wieloletnie. Razem mieszkali przez cały
13460 II, VII | wielkie świeczniki w formie wieloramiennych kaktusów rozlewały łagodne
13461 II, XV | brakowało tylko pieśni i wieńca ze zbóż, był natomiast spleciony
13462 I, XVI | którego baldachimem, osnutym wieńcami palm, leżała srebrna trumna
13463 I, XVI | marmurowych stopniach składały wieńce - ostatni hołd poddańczy,
13464 I, XVI | srebrnej trumnie i pod stosami wieńców zmarły król łódzki.~Tylko
13465 II, XXIII| do czerwonego spasionego wieprza, nadzianego bogactwem.~-
13466 I, V | kiej sukę. A to mi potem wieprzaka przetrąciła. Poszliśwa na
13467 I, IX | nie dostawszy odpowiedzi, wiercił z wielką wprawą i zamiłowaniem
13468 II, VII | oczów, które ustawicznie wierciły Ankę, siedzącą pomiędzy
13469 I, VIII | te niezliczone studnie, wiercone coraz głębiej, które obsuszały
13470 I, XI | Tą drogą nie idzie się do wiernej, siostrzanej przyjaźni! -
13471 II, XIV | wieczorem, żeby być jej wiernym i w końcu, żeby się z nią
13472 II, II | to pan wiesz, że w niego wierzą, że on ma stosunki, że on
13473 I, XII | konserwatysta, fanatycznie wierzący w postępy wiedzy; wolnomyślny,
13474 II, XIV | głębokim jarze, obrośniętym wierzbiną i olszynami.~Z prawej strony
13475 II, III | pyszczki, straszyła je długą wierzbową rózgą i co chwila zwracała
13476 II, I | którymi stały popróchniałe wierzby o wielkich głowach, pokrytych
13477 I, II | z jej czterema piętrami wierzchu. Co chwila rozlegał się
13478 II, XXIII| stłumił tym głosów podeptanych wierzeń, zdradzonych ideałów, splugawionego
13479 I, XII | społeczeństwa popędy, aspiracje i wierzenia - zagasły w nim zupełnie.~
13480 I, XII | życia, młodość ze wszystkimi wierzeniami i złudzeniami. Poczuł jakiś
13481 I, V | wymachując nogami.~- Nie wierzgaj, tylko wstawaj, bo jest
13482 II, III | chrapkami jak źrebiec, gdy ma wierzgnąć, oczy rozbłysły, a cała
13483 I, VI | ogłosi upadłość i ułoży się z wierzycielami.~- Nie, ja go znam, i jestem
13484 I, III | się także zdenerwowanym tą wieścią, sam nic nie tracił, ale
13485 I, II | to zapłacili, żeby ludzi wieskich sprowadził, obiecywał Bóg
13486 I, XIII | brązowym wielkim kałamarzu, to wieszał się jakby na tym coraz słabiej
13487 II, I | agrestu, na połamanych płotach wietrzyła się pościel.~Przejechali
13488 II, XIX | po tłokach okrwawionych i wiewały poczepiane na kole, które
13489 I, XI | myślała o Leopoldzie, o jego wiewiórczej twarzy; przejmował ją wprost
13490 I, XIV | szaleństwem, jakby chcąc rozbić te więżące je mury i uciec, zapadało
13491 I, IV | złapał dorożkę i kazał się wieźć co koń wyskoczy do hotelu.~-
13492 II, I | fureczkę piasku.~- A gdzie to wieziecie?~- A do miasta.~- A po co?~-
13493 II, XVI | autora listu, wsadzić go do więzienia za fałsz i nikomu o tym
13494 II, III | parobkiem, musi być wolnym od więzów, przeszłości, szlachectwa
13495 II, I | chmury gołębi zrywały się z wieżyc kościoła, ze zrujnowanych
13496 I, XIII | nikt jeszcze nie kąpał.~Pod wieżyczką, która wyskakiwała nad dach
13497 I, VI | przez murarzy, najeżona wieżyczkami, oblepiona sztukateriami,
13498 II, IV | błyszczące przy księżycu jego wieżyczki i złocone balkony, na zasłonięte
13499 I, XI | strzępiaste drzewa, strumyk wijący się srebrną wstęgą przez
13500 II, II | świecie, panie Blumenfeid?~- Wiktor Hugo umarł wczoraj - rzekł
13501 II, IV | zaś prowadziła sklepik z wiktuałami na rachunek piekarza, za
13502 II, XV | która kolorową wstążką wiła się wskroś czarnych pni
13503 II, V | pokrzywionymi ścianami domu Wilczkowego.~Horn ze zdumieniem żywego
13504 I, XIV | dziękował wszystkim, prócz Wilczkowi, który pogardliwie się uśmiechał
13505 II, I | zapach bzów. jabłoni i głosy wilg śpiewających.~Pan Adam poszedł
13506 II, I | przelatywały z kwiatu na kwiat.~Wilgi śpiewały na wiśniach, a
13507 II, XIX | wiosny.~W izbie było zimno, wilgotno i bardzo pusto, że ledwie
13508 I, I | się bezwiednie, oczy mu wilgotnymi blaskami świeciły, na bladą,
13509 II, XXIII| tłuszczem, którzy jedli jak wilki i pili jak smoki, a potem,
13510 II, XVI | siebie najwięcej. Pies z wilkiem się kochają, ale ino wtedy,
13511 I, VII | wzrokiem goniła za ruchami Willa.~Lokaj ustawiał z boku małe
13512 I, XI | jakie było przy naszej willi w Genui. Myśmy byli w przeszłym
13513 II, XXIII| elektrycznymi lampkami napis: "Willkommen."~Za bramą ciągnął się znowu
13514 I, VII | podsunął lokaj.~- Skąd ty, Willu, masz tę szramę? - pytała
13515 I, XVI | delikatnymi włóknami obaw wiło się w duszy.~Poczuł jakąś
13516 I, II | pawilony, podnosił się w górę windami, schodził schodami, sunął
13517 II, XX | na ratunek, dopiero przy windzie oprzytomniał i zapanował
13518 II, I | zakończenie napijemy się winka, no, napijemy się, i basta.
13519 I, V | dumnie, miażdżąco patrzył.~- Winne są teatry, że zamiast być
13520 I, VI | także na kredyt i tobie są winni, a jak oni ci nie płacą,
13521 I, V | sprawiedliwość sądzi, kto winowaty - wykrzyknęła rozkrzyżowując
13522 I, X | wodziła po braciach.~- Heta! wio! - wykrzykiwał gruby chłopak
13523 I, XVI | uliczkę, wysadzoną topolami, wiodącą do cmentarza.~Uliczka była
13524 II, X | pobiegła, ale przy furtce wiodącej z ogrodu na dziedziniec
13525 II, XIII | tfu! żeby jemu się tak wiodło, jak ja niu życzę z całego
13526 I, VII | walca, wtórowała mu jękliwie wiolonczela, to muzyka cichła, a natomiast
13527 I, XIV | na flecie, Malinowski na wiolonczeli, Szulc na klarynecie, a
13528 II, IV | domu nie było, mieszkanie wionęło pustką i znać było na każdym
13529 II, I | śpiewane z upojeniem w tę noc wiosenną, pełną czaru nieopowiedzianego,
13530 II, XXIII| przez które wlewało się wiosenne słońce; podniósł się windą
13531 I, VI | słońce i zalewało potokami wiosennego ciepła Rynek cały. Podnosiło
13532 I, II | szarobiałe, brudne, zalane wiosennymi roztopami przestrzenie,
13533 II, XX | stacyjki, zasypane śniegiem wioski, gnące się pod okiścią śnieżną
13534 II, XV | się na słońcu i pracując wiosłami, śpiewało bardzo czułymi
13535 I, XV | bezwładność.~Słońce świeciło całą wiośnianą potęgą, a wiatr miękki zawiewał
13536 II, VII | same podobne do jasnych, wiośnianych kwiatów,~Czasem tylko Nina
13537 I, XIII | najbanalniejszych rzeczach, o pogodzie, wiośnie, a nawet o drożyźnie na
13538 I, I | tłukła się z hałasem dorożka wioząca zapóźnionego oficjalistę.~
13539 I, XV | uliczce przesunął się wózek wiozący nową partię i niknął w bocznych
13540 II, I | spotykam kuma z Chojnów, wiózł fureczkę piasku.~- A gdzie
13541 I, II | farbami gotowymi, które wiozły do drukarni i far-biarni.~
13542 I, XI | wołał bankier.~- Co oni będą wiprawiać w salonie?~- Służę panu
13543 II, XII | góry, do tysiąców białych wirów szalejących w różowawych
13544 I, II | tylko jakiś nimb srebrny wirował dokoła swojej osi i rozpylał
13545 II, XXIII| głód wieczny, a wszystko to wirowało z szalonym pośpiechem, z
|