Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Józef Pawlikowski
Czy polacy moga sie wybic na niepodleglosc?

IntraText CT - Text

Previous - Next

Click here to hide the links to concordance

Wady Polaków, które im przeszkadzają do niepodległości politycznej

NARÓD żądający niepodległości, potrzeba koniecznie, aby ufał w swoje siły. Jeżeli nie ma tego czucia, jeżeli do utrzymania bytu twego nie idzie przez własne usiłowanie, ale przez obce wsparcie lub łaskę, można śmiało przepowiedzieć, nie dojdzie ani szczęścia, ani cnoty, oni sławy. Możemy widzieć w historii, czy kraj którykolwiek, co poważamy jego pamięć, doszedł stopnia wysokiego chwały z cudza opieką? I owszemsmutnych z tego można napatrzeć się skutków. Pomijam inne przykłady, przypomnijmy sobie tylko, jak Rzymianie szanowali Greków, od których uczyli się praw mądrych, jednakże gdy tamci zaczęli się rnięszać do ostatnich rządu, skończyli na wtłoczeniu na karki ich swego jarzma. Kiedy Polacy własnej ufali mocy, rozpostarli zwycięzki oręż od Wiednia do Moskwy. Z małym ważeniem siebie i z ustawicznym wzywaniem cudzoziemskiej pomocy, wpadli w nikczemność i jarzmo obce. Opinia nikczemnego mniemania osobie, zaczęła się u nas wtedy, kiedy szlachcic polski nie szukał dobra kraju, ale wsparcia pychy możnowładnych familji. Każda partia podczas bezkrólcwiów, chcąc nadać panującego współ-rodakom, udawała się do obcych dworów po pomoc zbrojną i pieniądze, aby je rozdawać drugim i przymnażać przez to swych stronników. Im która familiaa liczyła dłuższy rząd swych zapaśników, tym pewniej wygrywała sprawy w trybunałach, robiła ustawy dla siebie użyteczne na sejmach, a przez to zbierała ogromne majątki, jakich w żadnym Europy nie widać kraju. Słabsi musieli szukać opieki mocnych, aby im w sądach nie wydarto własności: Królowie sąsiedzi żądający intryg w Polsce, udawali się do magnatów, dodawali im pieniędzy, a ci rozkazując podłym klientom, albo nareszcie rozsypując im drobne sumy, robili wzburzenia, jakie były potrzebne monarsze, który ich zapłacił 1. Dlatego szlachcic polski, a osobliwie pan, w sprawie publicznej nic przyzwyczajał się robić ofiar ojczyźnie, ale nabyć w zamieszkach więcej bogactw. Było interesem magnatów wmawiać nikczemność i niedołężność w naród, wystawiać mu, nic przez własną siłę bez ościennego nic zrobi mocarstwa, bo oni u podnóżka tronów frymarcząc krwią jego, panoszyli się za dobrą przedaż. Było intcresem magnatów osłabiać ducha wspoł-ziomków, uniżać ich przymioty, aby nie uczuli swej mocy i nic zrzucili haniebnej opieki, gdyż przez to zginąłby cały ich wpływ i powaga. Naród zatrudniający się sam sobą, bez bojaźni względem kogokolwiek, nie unoszony żadnyni względami, szuka przez mądre ustawy zagruntować w obywatelach cnotę, zatwierdzić ich szczęście, aby moc ogólna tym stalszą miała twierdzę ; prawo tam wszystkich jednakowo wstrzymuje pasje, dlatego pan nie może być ani przemocnym, ani zdziercą. Przypomnijmy sobiejaka wrażana była opinia w Polaków, niezdolni do przemysłu, do rękodzieł, do nauk, a co najgorsza, że sami siebie obronić nie potrafią, i to zdanie do tego czasu utrzymywane nurza nas w nieszczęściu. Naród szesnastomiijonowy, kwitnący przedtym, nikomu w Europie nieustępujący w żwawości i męstwie, z najobfitszą ziemią w znanym świecie, nie miałby być wolnym skoroby zechciał? Ktokolwiek zna rządy i losy krajów, czyż się nad tym nie zadumi? Szwajcarowie, Holendrzy przy skałach i bagnach, z dziesięć razy mniejszą ludnością przeciw równie potężnym nieprzyjaciołom, utrzymali swoją niepodległość; my z zapasami liczniejszymi , z skarbami natury, mieliżbyśmy być skazani na haniebna niewolę? Przesady, występki, daleko szkodliwsze, niż. wojenne boje. Te zrobiły, żee u nas przy żyzności największej, wieśniacy umierali prawie z głodu, Polacy mający otwarte pojęcie do nauk wszystkich, w grubej zatopieni ciemnocie; obfitując w konie, żelazo i wszystkie potrzeby wojenne, bez żadnej zostawali obrony zwyczajnej nawet dzikim ludziom 2. Wszystko nurzało się w występkach, swawola bez cuglów, szlachta nie umiała być niczym, jak tyranami włościan: nie tylko serce się ściska na wspomnienie ich okrucieństw, ale imaginacja sama wzdryga się na ich rodzaje. Polacy, poznaliście już wicie waszych błędów, umieliście zejść z ich drogi, uczujcie i prawdę, że nie mżeci być rzetelnie wolnymi, jeżeli nie zyskacie niepodległości, przez swoje własne usiłowanie. Naród, co nikomu nic nie winien prócz przyjaźni, które temu ofiaruje, co jego bardziej wart szacunku, co tylko robi związki, jak użyteczne dla szczęścia swego widzi; naród nic mający skrępownnej woli żadnemi względami, w rozprawach rozumnych wybiera to, co dobrego upatrzy rozsądek, a nie to co się przypodoba mocniejszemu, w charakter jego wlewa się wszystko co jest wielkomyślnego, wspaniałego, co rozgrzewa odwagę i utrzymuje męstwo, a ziemi przymiotami wzniesie się do pomyślności, cnoty i wysokiej chwały. Przeciwnie jeżeli nic zrobić nie może bez zezwolenia czyjegoś, jeżeli radę każdą stosować musi do pasji, do interesu tych, co mu dali jestestwo, dusza zostanie czołgająca, myśl nie nabędzie lotu, który go unieść może do dzieł wielkich i twórczych, naród taki zostanie podłym, nikczemnym i niewolniczym. Chciałbym, aby było prawo w Polsce skazujące na wygnanie lub na śmierć tego, któryby najprzyjaźniejszego nawet mocarstwa używał pomocy, aby się mieszało do rzędu jego. Holendrzy, Szwajcary, Amerykanie nigdyby nie byli narodem poważanym, gdyby przez własną energię nie wybili się z pod przemocy

Trzeba wyznać, Polacy nie cierpią jarzma, mają entuzjazm do wolności i cnoty, ale wadą ich jest, jak żywymi w zaczęciu śmiałych czynów, tak niestałymi w dokonaniu i słabiejący w przeciwnościach. Nie dosyć jest na chęci do prawideł i sprawiedliwości, potrzeba jeszcze męstwa do ich utrzymania. Ale widzę, dlatego Polakom brakuje na stałości umysłu w przeciwnościach, że mało myśleli, mało się zastanawiali nad obrotem losów i czynności ludzkich. Nieszczęście można czasem uważać jak ową głowę Kadmusa, po której ucięciu nowe wychodziły wojska. Z czasem z okolicznościami pokazują się wypadki, których nie przewidywał ludzki rozum. Sama chęć oparcia się gwałtowi, zrobiła sprzysiężenie trzech pierwszych Szwajcarów. Nie układali ci poczciwi wieśniacy planów, bo ich ograniczony tego nic dozwalał umysł; lecz wspaniałe oburzenie się na ucisk zajęte w jednych piersiach, zagrzało innych, i postawili potem ojczyznę wolną , kwitnącą, na którą się przez kilka wieków patrzano, jako na dom cnoty. Rewolucjoniści amerykańscy nie mieli za powstaniem czwartej części narodu, (jak zaświadcza Franklina życie), przy stałości umysłu pociągnęli za sobą cały ogół. Nigdy plan nic robi się rewolucji, jak batalji, albo kampani militarnej. Elementa jej wstrząsają naturę, wszystko wychodzi z zwyczajnego biegu, pasje wzruszaja się jak wiry powietrza, które póty nie ustawają, dopóki przez pioruny nie oczyszczą i nie oddalą, co im jest przeciwnego. Kiedy się wznawia opinia, nigdy w początkach nie zamierzała takiej potęgi, do jakiej z ciągiem czasu przychodzi. Pomijam opinie religii z histori, ale weźmy świeży przykład na Francji wolności. Zebrała się chmura Królów Europy, aby pochłonąć ten naród i jego prawidła (2). Francuzi bez oficerów 3, bo najlepsi im pod ten czas emigrowali, bez przygotowań wojennych, zagrzani słusznością swej sprawy, nie tylko wypierają od siebie nieprzyjaciół, ale przychodzą potem do tej swietnej potęgi, obalaali trony, lub naznaczali im trwałość. Umysł ludzki przylega do prawdy, serce czuje rozkosz w sprawiedliwości, a gdy jej zapał uniesie dusze, dodaje jej sprężystości osobliwszej w czynnościach, i sprawia nadzwyczajne wypadki, których zimna i pospolita uwaga dostrzec nic mogła. Można powiedzieć, niebo to zostawiło dla pociechy ludzkości, że nigdy tyrania, ani oszustwo, nie dojdzie, ani zapobieży sposobom, których lud na utrzymanie praw swoich lub opinii użyć może. Sztuka wojenna zawisła od tylu hazardów tak, jej reguły wniwecz obróci ślepe zdarzenie, które pospolicie szczęściem nazywamy. Gdyby wojskowa nauka taka była niezawodna w swoich układach, jak rachuby matematyczne, Holendrzy Hiszpanom, Szwajcary Austrii, Ameryka nic oparłaby się była Anglii. Nowe podejście, nowa broń, nowy gatunek wojska, zrobi nieużytecznymi wszystkie obroty (des manoeuvres), w które nawykli żołnierze. Najlepsza kawaleria pruska w Europie, strachała się i oprzeć nie mogła dzidom polskim. Który naród ma słuszna sprawę, stałość w przedsięwzięciu doprowadzi go do pomyślnego skutku. Upadek Polaków nic nastąpił z położenia ich kraju lub niesposobności oparcia się nieprzyjacielowi, ale z niestałości ich umysłu i braku energii? Nikt tej oczywistej nic zaprzeczy prawdzie, gdyby Ukraina powstała była jak Wielko - Polska, wojska moskiewskie cofaćby się musiały, lub dzielić na części; a tym sposobem gdy słabiały, łatwo nam się było z nich oswobodzić. Cóż dopiero mówić o powstaniu Galicji?... Nieszczęście Kościuszki zatamowało zapęd rewolucji, i wstrzymało powstanie innych prowincji. Szanuję przywiązanie dla wielkiego człowieka, rozrzewniają mnie potoki łez wylanych nad stratą jego. Może to jest najpiękniejszy i oraz najtkliwszy hołd oddany wysokiej cnociejaki mamy tylko w dziejach świata. Godne czucie moralnego narodu, godny szacunek Kościuszki. Ale jest to hańba, rodaków, z upadkiem jednego człowieka zdaje się jak by omdleli Polacy, i tylko wyglądają, jaki ich koniec 4 Słuszna jest uwaga, iżby oszczędzać dla żyjących pochwał, gdyż przez to cnota sama, może być wystawiona na niebezpieczeństwo. Gdziekolwiek znajdujesz się Kościuszko, jeżeli Polak szczyci się twoją cnotą, niech to raczej zachęca cię więcej, abyś jej zachował nieskazitelność, i umiał być bacznym na słabość człowieka. Ten najpiękniejszy tytuł duszy ludzkiej, któryś pozyskał, gdy go tak świetnym zaniesiesz do grobu, jakeś go w urzędowaniu pokazał przeszłym, zostaniesz zaszczytem ludzkości , chwałą wieku i chlubą twych rodaków. Oddzielam talenta wojskowe Kościuszki, ale gdyby byli wszyscy Polacy, a przynajmniej ich połowa, mieli żadzę co on wybawienia z więzów narodu, miłość wolności całego ludu, to niezłamane przedsięwzięcie zginąć raczej, aniżeli nie dojść swego celu lub w czymkolwiek ustąpić z słusznych zadań, pytam się czyby byli nie otrzymali swej niepodległości? Ale jako ludzie stali przy sprawiedliwości i cnocie doczekają się zawsze szczęśliwych wypadków, których nic przewidywali, tak przeciwnie, co nie za głębokiem czuciem duszy, lecz za czasową tylko idą porywczością; lub za bawidłami imaginacji, roszczą sobie prędko rozpacz, porzucają chorągwie ludzkości, szukając podle osobistego bezpieczeństwa, i oszukują sami szczęście swoje. Gdyby byli Polacy podczas ostatniego powstania utrzymali się przez zimę (czego dokazać mogli), król pruski naówczas prosił się Francji o pokój, i jak sam wyznał na sejmie rzeszy niemieckiej w Ratyzbonie, odstąpił koalicji dla rewolucji polskiej. Francja nie robiłaby była pokoju, bez przymuszenia Fryderyka Wilhelma, aby wyciągnął wojska z Polski i dał posiłki w broni i innych potrzebach wojennych. Monarcha pruski musiał byłby przyjąć wszystkie kondycje, gdyż kraj jego, tak od strony Francuzów jako i Polaków, wystawiony był na wszelkie nieszczęścia, a co najwięcej jego tron na upadek. Przypomnijmy sobie, tej zimy Francuzi najświetniejsze odebrali zwycięstwa, podbili Holandię, a przez to zbliżyli się mocno do państw pruskich. Nie powiem innych rzeczywistych względów, lecz każdy pozna, ze Francuzi interes mieli wspierać Polaków, bo ten jeden tylko naród wEuropie wziął razem broń z nimi na dźwignienie praw ludu. Przytem, co za korzyści dla Francji, aby od niej odsuwać coraz dalej Moskwę, i aby Austria z drugiej strony miała nieprzyjaciela? Rozumiemy, inne nie znalazłyby się takie mocarstwa, które by interes miały w podźwignieniu kraju, co dworu petersburskiego byłby groźnym barbarzyństwu? Wszystko zgubiła nasza niedołężność, i możemyż uskarżać się na kogo, że dźwigamy obce jarzmo

Polacy mają wadę jeszcze ślepego naśladowania, co skutkiem jest małego myślenia i rozważania rzeczy. Ponieważ mamy jedną sprawę z Francuzami, chcemy koniecznie posiadać jednakowe zapasy, jednakowe wojsko, jednakowe pasje, i zdaje nam się, bez tego nie dojdziemy swego celu. Ale trzeba nam się zastanowić, że kraj nasz jest odmienionym, inne jego położenie, inną mający obfitość, charakter narodu różny, a zatem inakszej potrzebuje obrony i gatunku wojny. Szukajmy, nie naśladując bez rozwagi innych, między sobą sposobów, znalezione umiejmy użyć, a pomyślny zapewne odbierzemy skutek.

 




1 W rewolucji 1794 między papierami zabranymi Legacji moskiewskiej widać było, że król sam nawet nie  wzdrygał się brać pensji od dworu Petersburskiego.


2 Nigdy w Polsce nie zastanawiano się jakie zapasy, jak je pomnożyć, lub jak ich użyć. Gdy konfederacją kto zacząć chciał, zawsze zabezpieczał sobie plecy, to jest: żeby który z dworów dawal pieniądze i niektóre potrzeby, resztę każda strona brała z kontrybucji, a jeżeli się rzecz nie uda, aby dwór opiekę dający wdał się do zrobienia amnestii, któraby wszystko pokryła. Z nią słabsi wrócili się do domów z koniem i z ubóstwem, możnowładcy z pieniędzmi od dworów albo jeszcze i starostwami. Ten dawno wkorzcniony nałóg do tego czasu się utrzymuje. Szlachcic polski nie pyta się o sposoby do wybawienia ojczyzny, nie szuka ich, ale bada gdzie plecy i rafinuje które mocarstwo za Polską: Uważałem, mierni i ubodzy mają wiele cnotliwego przywiązania do kraju, i robią szczere ofiary z majątku i życia. Nieprzyzwyczajeni do szacherstw politycznych, nic pytają się o obce związki, ale o dopełnienie powinności i jak się wyswobodzić. Ale niektórzy zepsuci nie zrobią żadnego kroku, jeżeli łaskawe oko nic mrugnie dworu Petersburskiego, Berlińskiego lub Wiedeńskiego, albo jeżeliby nie nadeszły miliony francuskie.Wielki Czrnecki! nie jeździłeś po obcych dworach i krajach żebrać pomocy, nieszczęścia współziomków zagrzały twoja mężna duszę, ocuciłeś zapał swych rodaków, przywiązanie do twojej ojczyzny dało ci powagę, i oswobodziłeś ja z zalewu nieprzyjaciół. Cnotliwy Kościuszko! nie pytałeś się Mocarstw, kiedyś przybiegł sam tylko w swej osobie ratować rodaków z kajdan niewoli, znalazłeś skarby i zapasy, męstwo i broń u Narodu, którym inni pogardzali. Sam tylko los, samo nieszczęście zatamowało Twoje wielkie dzieło; ale jeszcze Twój geniusz podważy nachyloną ojczyznę, a Polak będzie miał słodką radość okryć wieńcem obywatelskim i wdzięczności, szanowne Twe blizny nabyte przy obronie wolności. Trzeba, aby ci Polacy, co szukają pleców, wiedzieli, bez serca, bez głowy, i bez duszy, plecy nic nie warte, i że to jest ostatnia część ciała.


3 Polacy zostają w błędzie, gdy rozumieją Francuzi tak generalnie światłymi, że każdy z nich zdatny jest być oficerem, i wszystkie do tego posiada znajomości. Ten brak pokazuje się w wojsku, i jenerałowie francuscy zaświadczają, że polscy oficerowie lepszymi od ich własnych. Wytykajmy nasze błędy, ale umiejmy się szanować i oddać sobie sprawiedliwość, gdy na nią zasługujemy. Pomiędzy francuskimi głowami taka jest proporcja, jako i między innymi ludami.


4 Jak to hańbibi Polaków (gdyż zdaje się jakby się nie bili za sprawę wolności, ale za interes jednej osoby) że po nie szczęściu pod Maciejowicami, zdawało się jakby nie mieli więcej duszy do czynności. Gdyby byli Rzymianie po przegranej pod Kannamii rozpaczali  o ojczyźnie, Rzym by zginął pod jarzmem Kartagińczyków. Ale męstwo ich duszy przcwyższyło-wszystkie nieszczęścia. Zamiast oskarżenia dowódzców którzy przegrali bitwę, do powracających z boju wysłali posłów z senatu, dziękując im, się udają do swej ojczyzny i ze nie zwątpili o jej całości. ziemię, gdzie słał obóz kartagiński, wysławili na przedaą. Przez ten wielki swój charakter Rzymianie bez nauk zwyciężali nieprzyjaciół, i pokazali cud, że jedno miasto panowało nad całym światem. Polacy umiejcie być wielkomyślnymi i mężnymi w nieszczęściu, a będziecie zwycięzcami waszych tyranów!





Previous - Next

Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL