Nieraz mówią Wam, iż jesteście
wpośród narodów ucywilizowanych i macie od nich
uczyć się cywilizacji, ale wiedzcie, że ci, którzy Wam mówią
o cywilizacji, sami nie rozumieją co mówią.
Wyraz cywilizacja znaczył obywatelstwo, od słowa łacińskiego civis, obywatel.
Obywatelem zaś nazywano człowieka, który poświęcał
się za Ojczyznę swą, jako Scevola i Kurcjusz, i Decjusz, a
poświęcenie się takie nazywano obywatelstwem. Była to cnota
pogańska, mniej doskonała niżeli cnota chrześcijańska,
która każe poświęcać się nie
tylko za Ojczyznę swą, ale za wszystkich ludzi; wszakże
była cnotą.
Ale potem, w bałwochwalczym
pomięszaniu języków, nazwano cywilizacją modne i wykwintne
ubiory, smaczną kuchnię, wygodne karczmy, piękne teatra i szerokie drogi.
Toć nie tylko chrześcijanin, ale
poganin rzymski, gdyby powstał z grobu i
obaczył ludzi, których teraz nazywają cywilizowanymi, tedy
obruszyłby się gniewem i zapytałby, jakim prawem nazywają
siebie tytułem, który pochodzi od słowa civis, obywatel.
Nie dziwujcie się
więc tak bardzo narodom, które w dobrym bycie tyją, albo gospodarne i
rządne są.
Bo jeżeli naród dobrze
mający się i dobrze jedzący i pijący ma być
najwięcej szanowany, tedy szanujcie między sobą ludzi, którzy
są najtuczniejsi i
najzdrowsi. Owóż i zwierzęta mają te
przymioty; ale na człowieka to nie dosyć.
A jeśli narody
gospodarne mają być najdoskonalsze, tedy mrówki
przewyższają wszystkich gospodarnością; ale na
człowieka to nie dosyć.
A jeśli narody
rządne mają być doskonałe, tedy kto lepiej rządzi
się jak pszczoły; ale na człowieka to nie dosyt. Albowiem
cywilizacja, prawdziwie godna człowieka, musi być
chrześcijańska.
Pewny obywatel miał kilku synów i
wychował ich pobożnie i cnotliwie w domu, a
potem starszych, skoro z dzieciństwa wyszli, posłał do
szkoły wielkiej.
Starsi tedy, będąc cnotliwi i
pilni, uczyli się dobrze i zyskali poszanowanie u
wszystkich, i dobrze im się wiodło, i postąpili znacznie w
mądrości.
A widząc, iż im dzieje się
dobrze, wzbili się w dumę i rzekli: Szanują nas ludzie, i
słusznie, bośmy mędrsi od wielu innych,
i potrzeba, żebyśmy lepiej od innych mieszkali i ubierali się, i
świata używali.
Ale iż ojciec nie dosyć
dosyłał pieniędzy, bo dosyłał w miarę potrzeb, a
nie w miarę zbytku, przestali więc zgłaszać się do
ojca, i pokłócili się z nim, i zaczęli
sami starać się o pieniądze, sposobem naprzód godziwym, potem
robiąc długi na rachunek dziedzictwa, i znaleźli lichwiarza, który
im hojnie dodawał, przewidując ruinę ich. Potem, będąc
niespokojni i smutni, umyślili pocieszać
się pijaństwem i rozpustą i mówili do siebie: Ojciec nas
ostrzegał o złych skutkach pijaństwa i rozpusty, ale mamy teraz
swój rozum, spróbujmy, czy się nie pocieszymy, używając trunku i
rozkoszy w miarę, jak przystało na ludzi rozumnych.
Ale potem stracili miarę i stali się pijakami wielkimi i rozpustnikami, a dla
dostania pieniędzy oszustami. Lichwiarz zaś,
wyrobiwszy na nich wyrok sądowy i mając już dziedzictwo ich w
ręku swych, nic im nie dawał.
Wpadli więc w nędzę, a ojciec dowiedziawszy się wydziedziczył ich, i
oddani są lichwiarzowi do wyrobku; a pracując przypominali przestrogi
ojca i myślili w sercu: szkoda, żeśmy go nie słuchali. Ale
iż byli pyszni, nie chcieli pisać z przeproszeniem do ojca, który
płakał po nich. I ci, co nie wstydzili
się całego świata, wstydzili się łajdaków, którzy w
więzieniu pracowali z nimi, i obawiali się,
aby łajdacy nie powiedzieli o nich, iż słabego serca są i
płaczą, i ojca przepraszają. I tak pomarli.
I widząc to sąsiedzi, rzekli: Oto
ci młodzieńcy byli cnotliwi, póki siedzieli w domu,
a jak się wyuczyli w szkole, stali się tli; nauka tedy musi być
złą rzeczą, chowajmy więc dzieci w głupstwie.
Ale ojciec mądry był i nie zraził
się tym, i posłał młodszych synów także do szkoły
wielkiej, ale kazał im brać przykład z
braci starszych.
Więc młodsi nie zapominali nigdy
nauk ojca, i postąpili równie jak starsi w naukach, a byli zawsze cnotliwi
i szanowani, i pokazali sąsiadom, iż nauka
dobrą jest rzeczą, a ojca zawsze słuchać trzeba.
Otóż Kościół
chrześcijański był owym ojcem, a dziećmi starszymi byli
Francuzi i Anglicy, i Niemcy; a pieniądzem dobry
byt i sława światowa, a lichwiarz był diabłem; a
młodszymi braćmi Polacy i Irlandczycy, i Belgowie, i inne narody
wierzące.
|