Akt, Scena
1 I, I | kobietki, lubi winko stare...~Lecz wreszcie, każdy człowiek
2 I, I | ma dość, dzięki Bogu!),~Lecz z chimery, z ubrzdania,
3 I, I | go mój, mówi, że urzeka.~Lecz nareszcie ma każdy człowiek
4 I, I | wzięta -~Nie są to jego wady, lecz raczej talenta.~Chimera,
5 I, I | osobliwego pan Fircyk humoru!~Lecz co ma za interes?~ ŚWISTAK~
6 I, II | niego! Co za trzpiot! - Lecz luby!~Głośno~Starościcu,
7 I, II | roli stoika,~Młodym na to, lecz nie chcę ujść za rozpustnika~
8 I, II | moje złotko,~Choć słusznie, lecz za śmiało raz nazwał dewotką.~
9 I, II | zatruł wczasy,~Razi serce, lecz nie tak, abym z przeświadczenia~
10 I, II | nie inaczéj,~Twój własny, lecz przez respekt powinny dla
11 I, II | FIRCYK~Pani cała w żartulach, lecz trochę za prędka.~Gdyby
12 I, II | dowiedzieć czegoś, gdy kto gada.~Lecz żeby być kochanym, to rzecz
13 I, V | Zdrowsi, bogatsi od nas, lecz my za to żwawsi.~ ARYST~
14 I, V | a tym bardziej skubnie.~Lecz wreszcie martwi mię to...
15 I, V | Dobry sylogizm w szkole, lecz nie przy stoliku.~Schowaj
16 I, V | FIRCYK~Konie więcej warte,~Lecz wreszcie idą w trzechset,
17 I, VI | siebie~Wiem, że nie oszust, lecz ma jakieś szczęście wilcze!~
18 I, VII | Człek dobry, serce niezłe, lecz humor nieznośny,~Filozof,
19 II, I | byłbym może pierwszym,~Lecz gdy się zastanawiam, wiem,
20 II, I | może, swoją łata biédę.~Lecz nareszcie chcę mówić, filozofie,
21 II, I | stawką wstęp do jego banku,~Lecz równie tak niepewny zysku,
22 II, I | nadto czynisz bezowocną.~Lecz wreszcie słuchaj, chcę cię
23 II, I | chimerze losów gnie kolana,~Lecz pan swojego serca, skłonności,
24 II, II | Zacny, ludzki i grzeczny, lecz się nierad brata.~Otóż,
25 II, III | uciechy, rozkosz i zabawy.~Lecz wara wygadać się, bo wziąłbyś
26 II, III | nie dam naprzód wiatróm,~Lecz gdzie szukać tych zabaw?...~
27 II, III | tutejszego domu gospodarza.~Lecz co stracił w pieniądzach,
28 II, IV | siebie odtąd hołdowniczym,~Lecz gdy stracę wesołość, zostanę
29 II, VI | Gdybyż się nimi cieszył!... lecz się tylko chlubi.~Więc po
30 II, VI | bezpieczeństwo, twoje dają zgubę.~Lecz za co nań powstaję i wcześnie
31 II, VI | przygania.~Zgrzeszyłam, lecz pokutą chcę ten grzech wymierzyć,~
32 II, VII | widziany... nawet go tu nie ma.~Lecz niech to będzie sekret między
33 II, VIII| rozkoszy nigdy nie jest cnotą,~Lecz raczej skazą smaku, zdarzoną
34 II, XII | rękę, zekaty mię swędzi.~Lecz mniejsza o ból, gorszy jest
35 II, XII | jeszcze bywa i tu w modzie,~Lecz nie między pierwszymi, i
36 II, XII | nie ten, który~Schwyci, lecz który wytnie, wart by czarnej
37 III, II | wie!~Pytałem ogrodnika, lecz on nie wie więcej,~Tylko
38 III, III | pokaziły młodzież i kobiety!~Lecz kiedy gust już taki, kiedy
39 III, III | zwierzęcu, niech żyją bezbożnie,~Lecz niech będzie uczciwość,
40 III, IV | jutro o tym zapomina wcale.~Lecz nareszcie choćby się i ożenił,
41 III, VI | Widzę. Jak się ulękła! Lecz figle za figle:~Kto nas
42 III, VIII| ona największych ofiar, lecz nie z moją~Hańbą, nie takie
43 III, VIII| prawda, nie ma wady żadnej.~Lecz kto by mógł wydołać tylu
44 III, IX | Chciałem udać ministra, lecz mam łeb cielęcy -~Już się
45 III, X | ja cię znam przez zdrady!~Lecz kto ten nieznajomy? Niech
46 III, XI | nasz szlub nie w teatrum, lecz ma być w kościele.~Niech
47 III, XI | Jest, prawda, za żywa,~Lecz ciebie kochająca, wierna
48 III, XIII| Nie będzie na to sarkać, lecz odda wet za wet.~ARYST~A
|