Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Franciszek Zablocki
Fircyk w Zalotach

IntraText CT - Text

  • AKT DRUGI
    • SCENA I Aryst i Fircyk
Previous - Next

Click here to hide the links to concordance

AKT DRUGI

SCENA I

Aryst i Fircyk


ARYST

Masz dziewięćset dukatów, szeląga nie braknie.
Ale już mię drugi raz nie ułowisz tak, nie!
Od moru, głodu, ognia, wojny, starościca
Broń mię, panie! Kiedy chcesz, szukaj sobie fryca!
Daje mu pieniądze z kapelusza

FIRCYK
Nie chcesz grać więcej?

ARYST

Masz-li mało na tej stawce?
Dobierz sobie równego, jak sam, marnotrawcę!

Przegrać tyle pieniędzy na dwie tylko płatki!
A toś mi dwa ładowne pszenicą wziął statki.

FIRCYK

biorąc garść dukatów
Nie z chciwym masz interes, znaj duszę szlachetną.

Bierze garść złota
Możesz na mnie wetować. Czy licho czy cetno?2

ARYST

Dlaboga, starościcu! Czy też to jest ładnie,
Że podła gry namiętność tyle tobą władnie?
Dobra gra dla zabawy, takiej gry nie ganię,
Grać dla zysku? Choć złe jest, lepsze próżnowanie.

FIRCYK

Tylko byś nie mędrkował; bądź, braciszku, szczerszym.
Sam szuler...

ARYST

Gdybyś nie waść, byłbym może pierwszym,
Lecz gdy się zastanawiam, wiem, że to niepięknie.

FIRCYK

Kiedy się zazdrość krzywi, niechaj zazdrość pęknie!”
Powiedział Marcyjalisz i za nim [ja] idę.

Każdy człowiek, jak może, swoją łata biédę.
Lecz nareszcie chcę mówić, filozofie, z tobą,
Jak z pełną wielkich maksym, wielkich zdań osobą.
Powiedz mi, co ludzie, co ten świat nasz znaczy,
Jeżeli nie szulernią mieszkaną od graczy?

Wyższe i niższe stany, panowie i kmiecie...

Tej różnicy nie znano w pierwiastkowym świecie.
Los ślepy zrodził szczęście, od szczęścia dopiero
Równi ludzie naturą nierówność bierą.
Każdy ma z swoją stawką wstęp do jego banku,

Lecz równie tak niepewny zysku, jak i szwanku.
Tym próżne, tym zyskowne wypadną bilety:
tam flinty, kaptury, ordery, mucety,
Drogi szarłat, gronostaj, kożuchy i gunie -
Więc kto co weźmie, samej winien to fortunie.

Całym światem przypadek i los rządzi ślepy:
Temu dał łokieć, temu szablę, temu cepy,
Ci się pocą w usługach, ci w przemocy tyją.
Oddajże wszystko to, co własnością jest czyją,
Niech swe słuszność w dział ludzi wda pomiarkowanie,

Wielu by się w przeciwnym mogło znaleźć stanie.
Co gdy tak jest, formuję sobie entimema:

Gra świat cały, więc żadnej w grze zdrożności nie ma.
Z ogólnego podania do szczególnych wnioski
Wszak prawe? Wszak taki wyrok filozofski?

ARYST

Więc?

FIRCYK

Więc wszystkim grać trzeba, a stąd to wynika:
Kto przegrał, niech nos zwiesi, kto zgrał, niech wykrzyka!

ARYST

Co też to się za chaos temu we łbie miesza:
Cep do szabli przyrównał, łokieć do lemiesza!
Nie krzywdź ludzi i cnoty, nie powstawaj na nię,

Ma ona w sercach prawych swą część, swe władanie.
Ty sam, jeśliś krwie zacnej nie wziął przez ażardy

I cnoty swoich przodków, czemuś z niej tak hardy?
Czemu się tytułujesz starościcem? Czemu
Tym puszysz, co losowi winieneś ślepemu?

Nie, bracie, pobłądziłeś w swoim zdaniu mocno:
Los możnym, cnotę nadto czynisz bezowocną.
Lecz wreszcie słuchaj, chcę cię przekonać zupełniéj:

Człek, który powinności swoje zna i pełni,
Który próżen ambitu, bojaźni, nadzieje,

Na wszystko obojętnie patrzy się i śmieje,
Czy kto stanął wysoko, czy osiadł na dole,
Który gotów na szczęście, tak jak na niedolę,
Który ma dość sam w sobie, aby był szczęśliwy,
Który w tym wszystko zamknął, że został poczciwy -

Taki człek, prawych czcicieli cnót, nie zna bałwana
Fortuny, ni chimerze losów gnie kolana,
Lecz pan swojego serca, skłonności, obęścia,
Wbrew losom sprawcą oraz jest własnego szczęścia.

FIRCYK

Śliczny morał i nie mniej piękny wzór człowieka!
Któż go to skoncypował, czy pan, czy Seneka?

ARYST
z gniewem

To najpewniej, że nie waść.

FIRCYK

Słyszałem o sławnych
Dziwiących wieki swoje, siedmiu mędrcach dawnych.

Wielbię ich rozum, wielbię uczczone imiona,
Ale czy za ich czasów grano w faraona?

ARYST

A zawsze w faraona?

FIRCYK

No, to w maryjaża.

ARYST
Nareszcie mnie już twoja pustota uraża.

FIRCYK
A propos maryjaża, czy wiesz, że się żenię?

ARYST

z podziwieniem
Ty się żenisz?

FIRCYK
Nie wierzysz temu?

ARYST

Pewnie, że nie.

FIRCYK
Na poczciwość, żenię się.

ARYST

Idź, klito, dziwaczysz!

FIRCYK
Mówię, jakem poczciwy. Wkrótce to zobaczysz.

ARYST

Żenić się nie jest to zjeść z masłem kawał chleba
I, żebyś nie żałował, długo myślić trzeba.
Pamiętaj, przestrzegam cię, różne przypadki...

FIRCYK

O przypadki, przypadki! to próżne gadki.
Przypadków umartwieniem nikt cofnąć nie zdoła.
A od czegóż w tym wieku miedziane czoła?
Jeśli mi się co trafi, jak wielom przede mną,
Czyż mam się przeto trapić zawiścią daremną,
A bardziej jeszcze wczesną bojaźnią? Nie myślę
Bynajmniej z moją żoną kalkulować ściśle.
Zysk, czy strata, jak padnie. Będę-li w tym cechu,
Że się ze mnie śmiać zechcą, pierwszy dam ton śmiechu,
I, mówiąc prawdę, rzecz ta niewarta niesnaski.
Wiwat Francuz! Ten pokój ma świat z jego łaski!

ARYST

Mogęż wiedzieć nazwisko tej ślicznej bogini,
Dla której pan ofiarę swego serca czyni?

FIRCYK

Co to, to jeszcze sekret. Z rzeczą, co na dwoje
Być może i nie może, wydawać się boję.
Co, kto, jak, gdzie i kędy - mnie to wiedzieć, nie wam.
Ale że się ożenię, pewnie się spodziewam.
Niech to będzie do czasu sekret, przyjacielu,
Potem ci powiem.

ARYST
A ja będęż na weselu?

FIRCYK

Owszem, przed tobą nie dam pierwszeństwa nikomu.

ARYST

Jeśli łaska, wesele odpraw w moim domu.

Na niczym ci nie zbędzie. Mam dobrą piwnicę,
Smaczną kuchnią, sąsiedztwa pełną okolicę,
A nade wszystko więcej gospodarz ochoczy
Kontent będzie, że z twoją żoneczką wyskoczy.
Przynajmniej tym się pomszczę - ale bez pokusy -

Za te, coś mi waść nieraz wyplatał, psikusy.

FIRCYK
Mniejsza o to.

ARYST
ściskając go

Ale już proszę bez zawodu.

FIRCYK
I owszem.

ARYST
ściskając go

Żebym próżno nie czynił zachodu.
Odchodzi

FIRCYK
z miną protekcji

No, no, no, bez zawodu.




2 Licho, cetno, gra to samo znacząca czy do pary, czy nie do pary.





Previous - Next

Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License