SCENA III
Fircyk,
Świstak
FIRCYK
Jesteś to tu,
Świstaku? Trzeba
mi dziś twojego obrotu.
Chcę tu wydać hulankę z uroczystościami
Wszystkimi, z maszkaradą, z koncertem, z tańcami
I właśnie w tym zakładam moje punkt honoru,
A to wszystko dziś jeszcze i tego wieczoru.
ŚWISTAK
Nic milszego jak
hulać. Ale skąd osnowa
I wątek na te rzeczy?
FIRCYK
W tym też twoja głowa.
ŚWISTAK
Otóż to
zwyczaj panów! Na hulanki radzi,
A gdy worka pociągnąć, jak w dym do czeladzi.
Wieczór tuż, tuż za pasem, w kieszeni suchoty,
Pasz czasu, pasz pieniędzy, jakie tu obroty?...
FIRCYK
Kto ma jedno,
może się obejść bez drugiego.
Na, masz tu przewodnika.
Daje mu
pieniądze
ŚWISTAK
A, to co innego!
FIRCYK
Weź konie i
drapnąwszy co tchu do Warszawy
Przywoź nam tu uciechy, rozkosz i zabawy.
Lecz wara wygadać się, bo wziąłbyś po boku;
Tę ucztę myślę dla nich dać na kształt uroku.
ŚWISTAK
Jeśli o
prędkość, samym nie dam naprzód wiatróm,
Lecz gdzie szukać tych zabaw?...
FIRCYK
Głupiś, na teatrum.
ŚWISTAK
Prawda, jest to
rozrywek nieprzebrane źrzodło.
Ale niech wiem, z kim tu się panu tak powiodło?
Razem tyła pieniędzy lada traf nie zdarza.
FIRCYK
Ograłem
tutejszego domu gospodarza.
Lecz co stracił w pieniądzach, to zyska w zabawie,
Tu pieniądze wygrałem, tu je i zostawię.
ŚWISTAK
Ale czas bardzo krótki...
FIRCYK
Ale worek
długi.
Spraw się
dobrze, nie będziesz żałował usługi.
Do koncertów chcę głosów. Na, masz sto dukatów.
Zabierz wszystkich, co ich jest w Warszawie, kastratów.
ŚWISTAK
Bardzo dobrze, wypełnię wszystko do litery.
FIRCYK
Jeśli
można aktorów do grania opery
I tych sprowadź. Jest też tu teatronik w sali,
Będziemy się, jak można, na wsi zabawiali.
Nade wszystko pamiętaj, że ci to nadgrodzę.
ŚWISTAK
O, jeśli tak,
na jednej uwinę się nodze.
Wychodzi.
|