SCENA VI
Podstolina, Świstak
ŚWISTAK
nie widząc Podstoliny
Skoro tak pilno, jakby ukłuł nas kto w
sedno,
Wolno jechać, nie jechać, dla mnie wszystko jedno.
Konie już są gotowe.
PODSTOLINA
Co mówisz o drodze?
ŚWISTAK
postrzegłszy ją
Mniemałem, że tu mój pan. Nie ma go?
Odchodzę.
Daruj, pani, jeśli w czym przeszkodziłem.
PODSTOLINA
Co się
To znaczy? Czy jedziecie?
ŚWISTAK
na stronie
Poszło jej po nosie,
Widzę. Jak się ulękła! Lecz figle
za figle:
Kto nas odrwi na szpilce, oddamy na igle!
Drożyła nam się imość, teraz my nie tani.
PODSTOLINA
Czy starościc odjeżdża?
ŚWISTAK
Tak. Odjeżdża, pani!
PODSTOLINA
A toż dlaczego?
ŚWISTAK
Tam być, gdzie dobrze; w Warszawie
Nie zbywa na rozrywkach, na żadnej zabawie.
Tam nas kobietki pragną, tu zdają się groźne,
Tam prędkie w oświadczeniach, a tu nazbyt poźne.
Kto ma źrzódło, na co mu pić wodę z strumyka?..
Ten odjazd przyspieszyła pani dobrodziéjka.
PODSTOLINA
Alboż go źle przyjęłam?
ŚWISTAK
Żadne, Bogu dzięki,
Nie były dla mojego pana srogie wdzięki.
Na to się nie żalemy, ale długa proba
Nie w jego guście,
zwłoka mu się nie podoba.
PODSTOLINA
Insza tego przyczyna jest zapewne.
ŚWISTAK
dając do myślenia
Może.
Na stronie
Ustraszę ją i pana tym
samym podrożę.
PODSTOLINA
na stronie
Pewnie się dowiem jakich od niego nowinek.
Daje mu worek z pieniędzmi
Muszę go przedarować. Masz ten upominek,
Mój Świstasiu, a powiedz...
ŚWISTAK
Jak najuniżeniéj
Dziękuję. Cóż powiedzieć?
PODSTOLINA
Wszak twój pan się żeni?
ŚWISTAK
Mamże powiedzieć szczerze?
PODSTOLINA
Mów szczerze, proszę cię!
ŚWISTAK
Skoro pani wie o tym, to już po sekrecie.
PODSTOLINA
na stronie
Co słyszę!
ŚWISTAK
na stronie
Dobra nasza!
PODSTOLINA
Kogoż przecie bierze?
ŚWISTAK
Co tego, to nie powiem, przyznaję się szczerze.
PODSTOLINA
Mój Świstasiu, mój luby, cokolwiek mam łaski...
ŚWISTAK
Wreszcie, kto mógł na brzegach morskich
zliczyć piaski,
Kto liście porachować na drzewach, kto zorza
Wszystkie dostrzec, kto krople pooddzielać morza?
Wszak on tego w Warszawie ma jak gdyby prochu,
Jednak jak się też mogę domyślić po trochu,
Jeśli tylko nie kocha jednej pani młodéj
I w dostatki zamożnej, i pięknej z urody...
Ma to być wdowa.
PODSTOLINA
Piękna?
ŚWISTAK
Biała jak lelija!
PODSTOLINA
na stronie
Wiarołomny!
ŚWISTAK
Rumieńczyk kiedy by minija.
PODSTOLINA
[na stronie]
Zdrajca!
[Głośno]
Maż przy tym wdzięki?
ŚWISTAK
Jest tego bez
końca.
Ów nosek, owa
buzia, oczki jak dwa słońca,
Pierś obluchna, talijka... nóżek nie widziałem.
Dusza też powinna by pójść za pięknym ciałem.
PODSTOLINA
[na stronie]
Niestety!
ŚWISTAK
na stronie
Dobrze ci tak!
PODSTOLINA
Ta kochana dama
Będzie pewnie hrabina Cnotliwska?
ŚWISTAK
Ta sama.
Jeżeli pani jaką ma z nią
facyjendę,
Czekam rozkazów, wierny w dopełnieniu
będę.
PODSTOLINA
z gniewem
Nie mam żadnych. Mów panu, niech
się do niej śpieszy!
ŚWISTAK
Jakże go ta,
gdy powiem wiadomość ucieszy!
Upadam do nóg pani. Do zawarcia oczy
Zawsze raźny, powolny i sługa ochoczy.
Odchodzi.
|