Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Franciszek Zablocki Fircyk w Zalotach IntraText CT - Text |
|
|
SCENA V Aryst, Fircyk, Pustak ARYST w szlafroku Gość, gość luby! Mojego witam dobrodzieja. FIRCYK ściskając go mocno A, jak się masz, poczciwy wieśniaku! ARYST wyrywając się wrzeszczy E-je-ja! Stój, dlaboga, co robisz? Starościcu, boki! Wydarłszy mu się A, mój panie, jak widzę, mógłbyś dusić smoki! FIRCYK U nas w Warszawie takie jest przyjaźni hasło. ARYST A niech cię licho weźmie! Aż mi w karku trzasło. FIRCYK Tylko byś się nie pieścił. Cóż, tu u was na wsi Zdrowsi, bogatsi od nas, lecz my za to żwawsi. ARYST A w Warszawie co słychać? FIRCYK Źle bardzo, pomorek. ARYST uląklszy się odskakuje Na ludzi? FIRCYK Jeszcze gorzej. ARYST Przebóg! FIRCYK Na mój worek. Zgrałem się jak ostatni. Szeląga przy duszy. Ci nasi kartownicy gorsi od Kartuszy. Złapawszy mię onegdaj, nie puścili póty, Aż z ostatniego grosza zostałem wyzuty. W sześciu talijach trójka, banku faworyta, Tak mu była przyjazna, a mnie nieużyta, Żem na nią przegrał razy dwadzieścia i cztery... ARYST To być nie może, chybaś wpadł między szulery. FIRCYK Tak dalece, że w jednej godzinie gotowym, Holenderskim, ważącym złotem obrączkowym Przegrałem tysiąc dusiów, a co mi w szkatule Brakło, musiałem wydać weksel na Trzy Króle Na kontrakty do Lwowa. Ale będę w Dubnie. Zje kata, kto mię złapie, a tym bardziej skubnie. Lecz wreszcie martwi mię to... straciłem tak wiele... ARYST Oj, trzeba by, trzeba by waści w kuratelę... Czy można, przy tak zacnym młodzieniec imieniu, Pięknych przymiotach, sercu dobrym, znacznym mieniu, Czy można się zapuszczać w nałóg tak fatalny, Nałóg tym żałośniejszy, że nienaturalny? Małoż człowiek wrodzonych ma w sobie zdrożności: Zmysły z duchem walczące, z cnotą namiętności, Ból, tęsknotę, zgryzoty, niepokój, choroby, By jeszcze nowych szukał przez obce sposoby? FIRCYK Mójże ty filozofie, mój ostry cyniku! Dobry sylogizm w szkole, lecz nie przy stoliku. Schowaj się z morałami, nie prosiłem o nie. Ratuj mię, podaj rękę, bo ostatnim gonię; Nie mam nic prócz stałego do gry przedsięwzięcia. Czy nie wiesz czasem jakiej wdówki do najęcia? Mniejsza o to, czy stara, czy młoda, garbata, Prosta, chroma, czy ślepa, byleby bogata. ARYST dworując z niego Jedno by się znalazło... Wybierz sobie którą, Mamy tu babsko ślepe, lat sześćdziesiąt z górą, Wszak ci takiej potrzeba? FIRCYK Maż funduszu wiele? ARYST Już lat kilka w szpitalu siedzi przy kościele. Fundusz dobry i pewny, jeszcze firlejowski - Baby mówią pacierze, pleban trzyma wioski. FIRCYK Idźże waść do stu katów, nie praw mi ambai! Ja chcę baby bogatej, on mi ślepą rai! Ciężkież to teraz czasy! Serce człeka boli, Kiedy ludzie żyć dobrze umieliby - goli. Źle w Polszcze, zewsząd biéda. Minery olkuskie Zalane, żupy wpadły w kordony rakuskie, Zboże tanie, cło drogie. Ociec znów mój sknera, Stary jak kruk, nie daje nic i nie umiera. Przecie się niezła człeku upiekłaby grzanka: Mógłbym jeszcze z rok szumieć i grać rolę panka, Potem bym się ożenił z jaką ciepłą babą, Notandum z babą starą, z babą dobrze słabą. Ale cóż? Bab do diabła! Ładuj nimi bryki! Są i bogate, cóż stąd? Zdrowe gdyby byki! Jeszcze by mię trup który mógł przeżyć, do licha! Niejeden szczep zielony w starym pniu usycha... Ale co też ja darmo trudzę sobie głowę, Przypomniałem: znam jedną cud piękności wdowę. Nieźle by się koło niej zawinąć nareście. Pożycz mi, przyjacielu, dukatów ze dwieście! ARYST Ale, mój starościcu, masz długów bez miary... FIRCYK Cóż, u kata! Czy na tę fraszkę nie mam wiary? ARYST skrobiąc się w głowę Ależ... bo... to... dobryś waść w kartowe parole... Co do długów, dłużnik cię pono w oczy kole. FIRCYK Wierzaj mi, jakem Fircyk, oddam ci. Del resto, Gdy nie chcesz tego, jeszcze mam projektów ze sto, A pominąwszy inne: zacznijmy na fanty! Wszak widziałeś i dobrze znasz moje taranty? Konie dzielne, maść rzadka, gustowne ubranie... ARYST przerywając Więc? FIRCYK Czy mię nie rozumiesz? Chcę z tobą grać na nie. ARYST Człek uczciwy na fanty! A ludzie co rzekną? FIRCYK Tylko byś się waść schował z tą lekcyją piękną. Nic głupszego nad ludzkie obmowy i żarty - Zawsze trzy części zwykły natrząsać się z czwartej. W takim razie najlepiej jest iść na wytrwaną: Nabzdurzą się, nabzdurzą, nareszcie przestaną. Kto goły, może zawsze, jak mi się też zdaje, Przedać nie tylko konie, ale i lokaje. Do Pustaka Hej, podać stolik do gry! Najpierwsza rzecz u mnie Żyć wesoło, a potem, gdy można, rozumnie. Ujrzysz, jaki ja stangret, jak furmanką robię. Cztery konie na stolik! Dalej, dalej k’sobie. ARYST A jak się też pomylisz, a pójdą od siebie? Ostrzegam jak przyjaciel, wcześnie mi żal ciebie. FIRCYK tu stawia stolik Da się to widzieć. Otóż nasz sędzia przybywa. Ej, fortuno, aby raz bądź mi miłościwa! Va, na moje taranty twoje jasnopłowe. ARYST Nie, bracie, na pieniądze zwykłem grać gotowe. Twoja furmanka w trzechset niech dukatach idzie, Więcej jej nie taksuję. FIRCYK A, ty Żydzie, Żydzie! ARYST Ale zaraz gotowe. FIRCYK Konie więcej warte, Lecz wreszcie idą w trzechset, stawię je na kartę. ARYST W cóż pójdziem? FIRCYK W rumel-pikiet. ARYST Niech i tak, przystaję. Kartuj waść. FIRCYK skartowawszy Proszę zebrać. Czekaj! Większa daje. ARYST do Pustaka, który chce odejść Stań za mną! Do Fircyka U mnie walet. FIRCYK patrząc na zebraną Ja zbieram na damie! Drzyj, bracie, dama u mnie zawsze szczęścia znamię! Rozdaje karty ARYST patrząc w swoje karty Niezła. Siedem kart, sekwens siedymnasty, kwarta Major, czternaście kralek. FIRCYK patrząc w swoje Co za brzydka karta! ARYST Dobieram trzech. Przedziwna. FIRCYK patrząc w karty Pełno wszystkich maści. A sam drobiazg!... ARYST do Pustaka Ty chciałeś już odchodzić? Naści, Patrzaj, jak dobra! PUSTAK zazierając w karty Widzę. ARYST I wygram. PUSTAK Daj Boże! FIRCYK dobierając się z reszty kart Kto nie waży, ten nie ma. Dobiorę się może. Zobaczę, co też wziąłem. Przeziéra karty Moje dobrodziéjki! Trzy damule, trzy króle i cztery asiki. Przedziwna się zrobiła. Po tych swoich drwinkach Poskrob się, bracie, w głowę - weźmiesz po tebinkach. Wymienia karty Osiém kart, osiémnasty sekwens, a trzy króle. A czternaście asików, przy tym trzy damule. Rozumiesz? To sześćdziesiąt - Zadaje Jedna, dwie, trzy, cztery, Pięć, sześć. ARYST mówi z refleksji, odrzucając Cóż też ja robię! Darmo trzymam kiery! FIRCYK zadając dalej Siedm, ośm - dziewięćdziesiąt. Masz tedy kapota. ARYST z zapalczywością Wszyscy mi kaci w dom mój tego wnieśli trzpiota! FIRCYK Dopiero odetchnąłem. Jakem człek poczciwy, Pierwszy raz w grze stchórzyłem. Takeś był szczęśliwy, Kto by się był spodziewał na takie początki! Nie miałem, jak siódemki, ósemki, dziewiątki... Te mi asy i sekwens pomogły kaducznie. ARYST Ale, mój przyjacielu, nie hucz tak, nie hucz, nie! To pierwsza gra, zobaczym dalej, kto skorzysta. Chcę na tobie wetować. Stawka: drugie trzysta. FIRCYK Nie, to mało. Chce mi się waćpana furmanki Albo też, wiesz co? ARYST Słucham. FIRCYK Podublujmy banki! ARYST Zgoda. Zbierz! Mniejsza daje. Zbierają FIRCYK Cóż tam masz? ARYST Dawida FIRCYK Ten król miał dobrze grywać. Źle koło mnie. Biéda! Ja co mam? Judyt - Judyt dodaje mi serca, Zadrżyj, Holofernesie! ARYST karcąc go Waść zawsze bluźnierca. Bóg cię skarze i za to samo przegrasz może. FIRCYK śmiejąc się Co za święty kostera! Tym lepiej nieboże, Będzie dla ciebie. ARYST No, no. Patrząc w karty Dosyć dobrą mamy. Króle się pokazują gęsto - są i damy, Katże po tym! Sekwensu nie ma, w maściach przerwy. Dobiera kart Biorę trzy. A pfe, gorsza! FIRCYK Ja tak gram jak pierwej. Czternaście asów, karta z sekwensu szesnasta, Dwie kwart major i kapot. Nie gram więcej - basta. Wstaje od gry Wygrawszy więc dziewięćset dukatów i konie, Pozwolisz, że się twojej pozalecam żonie! PUSTAK cicho do Fircyka Winszuję panu. FIRCYK Od kart daruję ci stołek. PUSTAK cicho Wolałbym raczej dukat, ja chudy pachołek. Pan zawsze pan, na stołku, czy siedzi na sofie... FIRCYK do Arysta Teraz rób sylogizmy. Bądź zdrów, filozofie! Odchodzi. |
Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License |