Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Franciszek Zablocki
Fircyk w Zalotach

IntraText CT - Text

  • AKT TRZECI
    • SCENA III
Previous - Next

Click here to show the links to concordance

SCENA III

ARYST
sam po krótkim pomyśleniu

Co też to za świat teraz! Nie rozumiem, jeźli
Można sobie wystawić, jacy to ludzie źli!
O fatalne romanse! Romanse niestety,

Wyście nam pokaziły młodzież i kobiety!
Lecz kiedy gust już taki, kiedy tej morowéj
Zarazy parą wszystkie zawrócone głowy -
Niechże, do licha, mają na te szkodne jady
Czterech złodziejów ocet, Augustyna rady5,

Niech żyją po zwierzęcu, niech żyją bezbożnie,

Lecz niech będzie uczciwość, niech będzie ostrożnie!
Wchodzę tu, zastaję ich w umizgów zapale,
Okazuję stąd czułość, gniewam się i żalę,
Przekładam nieuczciwość, gorszące uczynki,

Ja im mówię seryjo, oni stroją drwinki.
Wychodzą, unikając wrzekomo hałasu,
Schodzą się znowu razem i idą do lasu.
Chyba że się z plebanem moim nie zobaczę.
Czego on co niedziela na kazaniu płacze?

Uroił sobie w głowie ten fantastyk czysty

Jakowychś libertynów, jakoweś deisty.
Wrzeszczy na nich, z nimi się tylko zawsze bawi,
Pisma pełną ma gębę, cudami się dławi.
Po co to? Niech się raczej tym ozwą ambony:
„Mężowie, bądźcie lepsi, poprawcie się żony!
Z uczciwością nasz honor nierozdzielnie spięty,
Kto jest człowiek poczciwy, więcej jest jak święty”.
Moim zdaniem tak mówić jest to mówić lepiéj
Jak to, że tam przed laty nie widzieli ślepi.




5 Si non caste saltim caute.






Previous - Next

Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License